Rewolucja chińska

Wyobraź sobie: idziesz do do salonu samochodowego i kupujesz tam Audi A4 w cenie Dacii Logan. Niestety, w świecie motoryzacji takie cuda się nie zdarzają. Co innego w przypadku zegarków

original_404492_bjwicdtyivbvttn6pwk5zemjh.jpg

Jeśli połączyć europejskie doświadczenie w dziedzinie produkcji świetnych zegarków z chińskim rozsądkiem i talentem do oszczędzania, może powstać coś, co na zawsze już zmieni twoje pogardliwe podejście do zegarków z Państwa Środka.

Nie jest tajemnicą, że w Chinach od lat wytwarza się naprawdę dobre czasomierze; również takie, które kosztują dziesiątki tysięcy złotych. Jednak firma Greyhours postanowiła dokonać małej rewolucji na rynku i zaoferować światu zegarek, w którym połączy naprawdę wysoką jakość z rozsądną ceną.

original_404492_59mds_zxjdzrpt5olmrwyy_kl.png

Ludzie stojący za zegarkami Greyhours to tacy spece, jak Francuz Emrah Yüceer czy urodzony w Szwajcarii Julien Gueuning – to ich wiedza i europejski gust mają być gwarancją dobrych i pięknych produktów. Jednak Stary Kontynent okazał się zbyt drogi na skuteczne cięcie kosztów, tak więc na siedzibę firmy wybrali Hongkong.

Wylądowawszy na chińskiej ziemi z energią zabrali się do opracowywania „strategii oszczędnościowej”: marka zrezygnowała z (drogich w utrzymaniu) sklepów stacjonarnych i swoje produkty sprzedaje wyłącznie przez stronę internetową. Nie posiada też sieci dystrybucji – w końcu marże dla kolejnych pośredników wymuszają albo przyoszczędzenie na jakości produktu, albo podniesienie ceny detalicznej o kilkadziesiąt procent.

W ten oto sposób narodziły się minimalistyczne zegarki Greyhours Essential z kopertami o średnicy 40 mm i grubości nieco ponad 9 mm – w tym momencie do wyboru są wersje czarna oraz biała, każda oferowana za ok. 930 zł (plus niecałe 34 zł kosztów wysyłki do Polski).

leibal_white_greyhours_3.png99c5c0fe2c6acb4d551505df9cdd3193.jpg.png


Essential to wysokiej klasy stal nierdzewna 316, elementy pokrywane przy użyciu technologii DLC (powłoki diamentopodobne) oraz IPS (nowoczesna forma jonowego powlekania powierzchni), włoska cielęca skóra, szafirowe szkiełka z podwójną warstwą antyrefleksyją oraz szwajcarskie kwarcowe mechanizmy ISASWISS 9232/1950, dodatkowo zmodyfikowane przez zegarmistrzów z Greyhours.

Sprawiają wrażenie czegoś dopracowanego w absolutnie każdym szczególe, jakością przypominając szwajcarskie zegarki za kilka tysięcy złotych. Tego rodzaju produkty sprawiają, że euopejscy twórcy czasomierzy muszą czuć na swych plecach chiński oddech.

Czy poniżej tysiąca złotych można dziś kupić lepszy i ładniejszy zegarek? My takiego nie znamy, a ty?

83d99d7bb1bc559537f4e1751274c3c2.jpg.png


Dodał(a): Michał Jośko/ fot.: mat. prasowe Środa 06.04.2016