Powrót Rage Against the Machine

Muzyka bez sztucznych konserwantów i składników GMO, a jednak od lat daje siłę do manifestowania na ulicach
Rage Against the Machine
Czy można napisać coś nowego o płycie, o której napisano już chyba wszystko? Debiut amerykańskiej kapeli pojawił się na rynku w 1992 r. i z miejsca odmienił oblicze muzyki. Przedsmakiem zawartości była okładka ze zdjęciem przedstawiającym wietnamskiego mnicha, który w 1963 roku dokonał samospalenia w proteście przeciwko prześladowaniu buddystów. Równie wstrząsająca okazała się muzyka – nowatorska wybuchowa mieszanka agresywnego rapu z dzikimi gitarami.

rage.jpgNarodził się rapcore, w którym zakochali się buntownicy na całej Ziemi – album sprzedał się w kilkunastu milionach egzemplarzy, a możni tego świata zaczęli drżeć ze strachu. Siła RATM tkwiła bowiem też w bezkompromisowym przekazie atakującym świat bezdusznych korporacji i wielkiej polityki, słowem globalnej machiny pożerającej jednostki ceniące niezależność.

Czy po dwudziestu latach od wydania tego przełomowego albumu słowa wykrzykiwane przez Zacka de la Rochę oraz jazgocząca gitara Toma Morello nie trącą myszką? Specjalna reedycja „Rage Against the Machine” jest doskonałym pretekstem, byś to sprawdził. Wydawnictwo pojawia się w kilku edycjach – poza posłuchaniem zremasterowanego albumu możesz także poznać rzadkie nagrania demo i koncertowe RATM, obejrzeć materiały na płytach DVD. Dla purystów album na winylu. Sam zadecyduj, ile chcesz dać zarobić zespołowi, który promuje antykonsumpcyjne podejście do świata.




Rage Against The Machine
- Killing In The Name




Dodał(a): M.J Poniedziałek 25.02.2013