Przejażdżka na krokodylu
Takie tam w Australii... Nie ma to jak przejażdżka na wielkim i żarłocznym krokodylu! W końcu co kraj, to obyczaj
Patrząc na poniższe wideo, do głowy przychodzą mi tylko dwie opcje: koleś, którego mamy przyjemność obserwować, jest albo bardzo odważny, albo zwyczajnie szalony. Jak to podsumowali internauci, trzeba mieć bowiem "jaja jak arbuzy" żeby zabawiać się z dzikim i żarłocznym krokodylem. Mi wydaje się jednak, że można mieć także nierówno pod sufitem. Wszak nie tacy kozacy ginęli już w starciu z nieokrzesaną zwierzyną.