Pijani imprezowicze ukradli lamę
Rzecz stała się w czwartkowy poranek. Pięciu Francuzów wracających z - najwyraźniej epickiego melanżu - ukradło lamę z cyrku i postanowiło pokazać jej Bordeaux nocą. Przebieg tej niecodziennej eskapady kumple relacjonowali na bieżąco za pomocą Facebooka i Twittera. Lama całkiem chętnie pozowała z nimi do zdjęć i w ogóle nie wydawała się być przerażona zaistniałą sytuacją. Podobno zupełnie wyluzowana łaziła za swoimi nowymi kompanami "jak piesek na smyczy". Bez większego trudu wsiadła z nimi nawet do tramwaju, w którym to oczywiście wzbudziła niemałą sensację. Frajdę przerwał jednak konduktor (a jakże!), który nakazał wysiadkę i zadzwonił po policję.
"Kiedy zadzwonili do mnie policjanci i powiedzieli, że moja lama stoi na przystanku tramwajowym, myślałem, że jeszcze śpię" - powiedział zbudzony w środku nocy właściciel Serge'a - dyrektor cyrku, John Beautour. Od razu zgłosił on kradzież, a lama została odprowadzona do swojej zagrody.
My tam uważamy, że lama też człowiek i Serge'owi należało się trochę rozrywki. Poza tym cyrk nie mógł wyobrazić sobie lepszej reklamy. W końcu Serge ma teraz więcej lajków na Fejsie niż prezydent Francji...