Pianka bez glutenu

Bezglutenowe piwo to zdecydowanie najmodniejszy dziś sposób na ubzryngolenie się. Tego rodzaju trunki są tak chodliwe, że zajęli się nimi nawet najwybitniejsi naukowcy

Radeberger_pionier-640x426.jpg


Uczulenie na gluten jest dziś modne niczym gilotyny w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej albo fryzury na czeskiego hokeistę w latach 80. ub. w.

Nic dziwnego, że na rynku pojawia się coraz więcej bezglutenowych piw, którymi sycą się zarówno ludzie naprawdę cierpiący na nietolerancję glutenu (czyli zaledwie 1 proc. populacji) , jak i miliony osób, które wmówiły sobie i światu, iż cierpią na celiaklię.

Jako że proces usuwania owej mieszanki białek ze zboża jest procesem niełatwym, australijscy naukowcy (a jednocześnie miłośnicy piwa) z firmy CSIRO stworzyli nową odmianę jęczmienia, nazwaną Kebari. Choć nie jest ona całkowicie pozbawiona glutenu, to zawiera jedynie śladowe jego ilości, aż 10 000 mniejsze, niż w znanych do tej pory zboże.

Dzięki wynalazkowi doktorów Crispina Howitta i Phila Larkina (na zdjęciu poniżej) bezglutenowe piwo staje się tańsze i powszechniej dostępne, a tobie łatwiej będzie namówić na złoty trunek z pianką ślicznotkę, która glutenu nienawidzi niczym Popek hipsterów.

Howitt_Larkin_beer_field.jpg

Pierwszy napój stworzony na bazie słodu w owego jęczmienia właśnie trafił na rynek: jest to niemiecki Radeberger Pionier.

Radeberger_Pionier_beer.jpg.png


Dodał(a): Michał Jośko/ fot.: CSIRO Wtorek 19.04.2016