O co chodzi z bankructwem 50 Centa

Czy 50 Cent jest rzeczywiście bankrutem i nie ma w kieszeni nawet centa? W najprostszy sposób wyjaśniamy o co chodzi z powielaną bez zastanowienia informacją, że raper roztrwonił swoją wartą 155 milionów dolarów fortunę.
50-cent-bankrut.jpg

Prawnicy 50 Centa złożyli wniosek o upadłość w sądzie Hartford w stanie Connecticut. Ma to na celu zabezpieczenie jego działalności gospodarczej i umożliwienia mu dalsze jej prowadzenie. W międzyczasie może zreorganizować finanse w swoich spółkach, a także nadal zarabiać na spłacenie kary. Choć sąd może umorzyć mu część lub całość kary.

Curtis James Jackson III, znany przede wszystkim jako 50 Cent, zgłosił wniosek o upadłość (Chapter 11 bankruptcy dotyczący kwoty zobowiązań 10 – 50 milionów dolarów). 40-letni raper zrobił to za namową prawników, by uchronić swoje firmy przed ściągnięciem długów z jego spółek. Wstrzymuje to egzekucję długów oraz umożliwia księgowym zainteresowanego do transferów pieniężnych między podmiotami należącymi do 50 Centa, tak by nie wydrenować żadnej z nich do cna.

Majątek rapera według ostatniego raportu Forbesa oceniany jest na 155 milionów dolarów, zatem 50 Cent nie powinien mieć problemów ze spłatą właśnie zasądzonego odszkodowania w wysokości 5 milionów dolarów. Sąd nakazał wypłatę tej kwoty na rzecz Lavonii Leviston – byłej kochanki Ricka Rossa, której seks taśmę Curtis Jackson wypuścił do sieci na złość swojemu rywalowi. Jedna połowa sumy należy się jej za wykorzystanie wizerunku, druga za straty moralne.

Nad 50 Centem wisi również z ubiegłego roku za naruszenie patentów firmy Sleek Audio przy produkcji swoich słuchawek. Ten z kolei opiewa na ponad 17 milionów dolarów.



„Chapter 11 bankruptcy” stosowany jest na czas reorganizacji aktywów i wcale nie oznacza, że wnioskodawca nie ma w portfelu nawet centa. Może w portfelu nie mieć środków na spłatę nagle zasądzonych zobowiązań i zastosować ten wybieg prawny w celu spieniężenia części majątku. To zapobiega „automatycznemu” ściągnięciu należności od dłużnika lub z jego własności.

Trzeba pamiętać, że obecni raperzy – milionerzy mają głowy na karku lub wiedzą komu zapłacić, by zabezpieczył ich środki na jesień życia. Dlatego dywersyfikują inwestycje, by opierać swoje imperia na kilku stabilnych filarach i zawsze móc czerpać zyski z alternatywnego źródła. Dolary sypiące się z nieba w ich teledyskach są efektem sprawnego pomnożenia przez sprawnych inwestorów, pobierających od artystów spore prowizje.







Dodał(a): Paweł Janusz Wtorek 14.07.2015