Niezniszczalne baterie w smartfonach

Wyobraź sobie, że nie pytasz sprzedawcy o czas pracy baterii, ani nie porównujesz go z kolegami. Wyobraź sobie, że nie pytasz nerwowo o ładowarkę zaraz po wejściu do znajomych (modląc się oczywiście, by mieli taką z końcówką do Twojego modelu).
niezniszczalna-bateria.jpg

Jeszcze jakiś czas temu pytaliśmy się nawzajem, ile wytrzymują nasze baterie w smartfonach. Dziś to kompletnie nie ma sensu, bo przy korzystaniu z wifi, pełnym podświetleniu ekranu i wyskakujących powiadomieniach z dziesiątek aplikacji, nasze komórki bardziej przypominają telefony stacjonarne. Przypomnij sobie ile razy wchodziłeś do knajpy, pracy, siłowni, pociągu i zastanawiałeś się, gdzie jest gniazdko, by w razie czego się wpiąć. Rozwiązanie tego problemu pojawiło się przypadkowo.

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine podczas eksperymentów z nanowłóknami i substancjami o konsystencji żelu, przypadkowo stworzyli akumulatory, które bez uszczerbku na ich jakości można ładować setki tysięcy razy. To oznacza, że nigdy nie trzeba będzie wymieniać baterii w komórce. No może nie nigdy, bo jeśli jakiś malkontent uprze się i będzie korzystał kilkanaście lat z jednego telefonu, to udowodni, że nowa technologia jest do niczego. Jeżeli jednak wymieniasz komórkę co 2-3 lata, bateria nie będzie elementem, który „zestarzeje się” najbardziej.



Nanowłókna mają świetny potencjał w kumulowaniu i rozprowadzaniu energii elektrycznej. Są świetnymi przewodnikami o niewielkich rozmiarach. Dzięki ich nagromadzeniu, mogą zapewnić dużą powierzchnię do gromadzenia ładunku. Są jednak bardzo kruche i podatne na zniszczenia, gdy manipuluje się przy nich elektrycznością. Dlatego naukowcy pokryli złote nanowłókna tlenkiem manganu i całość zatopili w czymś podobnym do szkła akrylowego. To zabezpieczyło materiał przed pękaniem i pozwoliło na zachowanie wszelkich właściwości magazynowania energii.

Ogniwa, które przypadkowo stworzyła Mya Le Thai mogą wytrzymać nawet 200 000 cykli ładowania. To olbrzymi skok w porównaniu z dotychczasowymi wynikami oscylującymi wokół 6 000 cykli. Naukowcy nie podają daty, kiedy nowe baterie mogłyby wejść do seryjnej produkcji. Muszą jeszcze znaleźć substytut dla użytego przy całym zabiegu złota, by obniżyć koszty produkcji. Jednak przy galopującym postępie technologicznym, obstawiam, że będzie to jeszcze ten rok.




Dodał(a): Paweł Jaśkowski / fot.: Steve Zylius / UCI Czwartek 05.05.2016