Niezidentyfikowany obiekt narkotyzujący

Jak myślisz, co może zrobić baba, która znajduje przy drodze wielką torbę marihuany? Podpowiadamy: skończyć w areszcie

marihuana

Kilka dni temu pewna kobieta, a ściślej mówiąc niejaka Wendy Flickinger, jadąc sobie beztrosko samochodem, zaobserwowała dziwny pakunek na poboczu. Dama postanowiła wysiąść z auta i zbadać znalezisko. W dużej plastikowej torbie roiło się od mniejszych pakuneczków z ziołem, jednak wspomniana niewiasta w dalszym ciągu nie miała pojęcia, z czym ma do czynienia.

Wendy była jednak zawzięta. Spakowała tajemniczą paczuszkę i ruszyła z nią do pracy, by pokazać kolegom, co znalazła. Zgodnie z jej przewidywaniami, mężczyźni pomogli jej zidentyfikować skarb, który okazał się, jak już wspomnieliśmy wcześniej, wielką paką marihuany.

Zastanawiasz się co mogło stać się dalej? Podpowiemy ci, że Wendy nie wpadła na to żeby podzielić się z kumplami, ani również na to, by skorzystać z dobrodziejstw torby samodzielnie. Nie sprzedała też towaru, ani nie oddała go mafii narkotykowej. Co więc uczyniła? Zabrała manatki i ruszyła do swojej psiapsiółki pochwalić się znaleziskiem...

Kiedy dziewczyny wymieniły już uwagi na temat paczki i wyraziły całe pokłady ekscytacji, Wendy pomyślała, że w sumie to głupio tak podróżować z nielegalną substancją po mieście. Zadzwoniła więc na policję, by się o tym upewnić.

"Powiedziałam dyspozytorowi, że jeśli ma mnie za to zatrzymać, to niech powie mi to teraz, bo nie mam ochoty iść do więzienia" - relacjonowała.

Niestety historia o znalezieniu wielkiej torby z trawką była na tyle niewiarygodna, że kobieta w istocie została zatrzymana. I choć zdaje się, że po przesłuchaniach wyszła na wolność, trzeba przyznać, że do najszybciej myślących dam to ona nie należy...


Dodał(a): BJ Poniedziałek 03.11.2014