Niedoszły zaklinacz węży

Po co używać mózgu, kiedy można złapać jadowitego węża, wziąć go do domu (nie mając pojęcia o hodowli gadów) i popisywać się przed znajomymi, że się go oswoiło?

oswajanie węza.jpg

Dla statystycznego, zdrowo myślącego człowieka, wyławianie z wody 120-cenymetrowego, jadowitego węża to idiotyzm. Dla Austina - 18-stolatka z Florydy wystarczająco głupie nie było jednak ani złapanie gada, ani nawet zabranie go do domu. Mimo że chłopak nie miał zielonego pojęcia o hodowli węży, wymyślił sobie, że oswoi sobie własnego, żeby popisywać się przed znajomymi. Oczywiście nieco się przeliczył...

Jako, że Facebook naszego "bohatera" przepełniony jest zdjęciami mającymi podkreślić kipiący w nim testosteron, na jego profilu uświadczyć możemy m.in. nie tylko fotę dokumentującą schwytanie nieszczęsnego mokasyna błotnego, ale także rozliczne kadry dokumentujące cały proces usiłowania przemienienia jadowitego węża w zwierzątko domowe. Nastolatek trzyma go na szyi, a nawet całuje w czółko. Ten numer popisowy nie mógł jednak trwać wiecznie...

Jak wspominaliśmy wcześniej, Austin totalnie nie znał się na hodowli węża. Jakby tego było mało, nie miał nawet warunków do jego przetrzymywania. W efekcie gad mieszkał w poduszce i jadł byle co. Pewnego dnia miarka najwyraźniej się przebrała i rozzłoszczone zwierzę ukąsiło swojego właściciela. Spuchnięty chłopak zdążył jedynie wymamrotać w kierunku swoich znajomych żeby zabrali go do szpitala.

Jak można przeczytać w sieci, jad mokasyna błotnego jest silnie toksyczny, a węże te są bardzo agresywne. Ugryzienie gada może powodować rozległe zmiany martwicowe tkanek, co bardzo często doprowadza nawet do konieczności amputacji ukąszonej kończyny. Jak mówią lekarze opiekujący się nieszczęśnikiem, Austin miał więc ogromne szczęście, że w ogóle przeżył. Gorzej z konsekwencjami prawnymi... Na Florydzie przetrzymywanie jadowitych węży bez odpowiedniego pozwolenia jest nielegalne i nastolatek będzie musiał ponieść karę z tego tytułu (policja już zainteresowała się tematem).



Dodał(a): Bartosz Joda Czwartek 30.04.2015