Niebezpieczne samojebki
Wstydliwa choroba zwana wszawicą może być spowodowana samojebkami, czyli autoportretami, na których próbujemy zmieścić w kadrze kilka osób.
Dziwna zależność? Niekoniecznie. Chodzi o to, że podczas próby uchwycenia wszystkich zainteresowanych na zdjęciu robionym z niewielkiej odległości, trzeba się do siebie mocno przytulać i ściskać. Najważniejsze, by na focie były głowy i głupie miny, reszta ciała nie ma znaczenia. Dlatego należy zetknąć się czaszkami żeby nikogo na obrazku nie zabrakło. Wtedy wszy mogą robić sobie wycieczki z jednego człowieka na drugiego.
Szalony wzrost wszawicy zauważyła Marcy McQuillan z Nitless Noggins – firmy zajmującej się odwszawianiem. Przyczyn upatruje w tendencji do robienia sobie ze znajomymi wspólnych zdjęć `z rąsi`. Z kolei Nancy Gordon z Narodowego Towarzystwa Profesjonalnego Leczenia Wszawicy i Vanessa Mor z Nadzoru Wszawicy w Oakland upatrują najszybszej drogi rozprzestrzeniania się gnid poprzez przytulanie powitalne, ale teorii Marcy McQuillan nie podważają.
Żeby zapobiegać wszawicy nie należy pożyczać i używać cudzych czapek, szalików, słuchawek, szczotek do włosów. Oczywiście do tego należy robić samojebki w pojedynkę, najlepiej przed lustrem – np. jak dziewczyny z twittera i instagrama.