Napoje bogów

Nie pijesz, nie żyjesz. Nie żyjesz, nie czytasz CKM. Wniosek? Trzeba pić! Tylko co? Oto jest pytanie... Poeta powiedział kiedyś, że trzeźwy Polak jest jak złamane drzewo: nie wieje, nie szumi, nie buja się na wietrze. Z kolei złamane drzewa są jak nasze porównania: zwichrowane i pozbawione sensu.
makeOT.jpg
Tak jak nietrzeźwi Polacy. W ten sposób zatoczyliśmy niewymuszoną pętlę do tematu dzisiejszego poradnika, który będzie o alkoholu – jego rodzajach i sposobach przyjmowania.

Mamy nadzieję, że dzięki nam wybierzesz boski napój idealnie pasujący do twojej skomplikowanej osobowości. Ale uwaga, powiemy również o tragicznych skutkach jego nadużywania – czego najlepszym przykładem jest ten bełkotliwy wstęp.

1. PIWO
Piwo nie bez powodu zwane jest ojcem wszystkich Polaków. Piwo piją wszyscy: od Mariusza, który stresujący dzień w warsztacie przerywa zerowaniem bronksa za śmietnikiem, poprzez Darka, kiełbaskę z grilla na Mazurach popychającego jasnym pełnym, aż po Kryspina w ekologicznym biurowcu klasy AAA+, który przed pracą lubi się wychilować, przyjmując witaminkę P w męskiej toalecie.
make_alko_dossier.jpgJak pijesz
Kimkolwiek byś był i gdziekolwiek byś pił – zawsze będziesz się czuł jak uczestnik Pikniku Country w Mrągowie. Dlatego w trakcie picia uśmiechasz się do wszystkich z urokiem pacjenta po lobotomii, przy każdej nadarzającej się okazji intonujesz „Sto lat” i co dwie minuty krzyczysz w kierunku wyimaginowanej sceny: „Więcej czadu!”.
Jak się upijasz
Raczej na zamułę. Po siódmym piwku zaczynasz bełkotać, jak razem z Kamilem Stochem walczyliście w Powstaniu Listopadowym nad skocznią w Planicy, a Dmowski wam polewał czarnego Specjala z kija. Na wysokości dwunastego piwka próbujesz wszystkich rozerwać i zaczynasz opowiadać swój ulubiony skecz Ani Mru Mru. Ale zanim sobie przypomnisz, o czym był dowcip, cztery osoby umierają z nudów, a pozostałe dwanaście z ciężkimi obrażeniami trafiają do szpitala.
Zagrożenie
Poza piwnym bebzonem i ksywą „Trzeci Trymestr” dorobisz się kolekcji koszulek z hasłami „Piwko – moje paliwko” albo „Piwo tylko zimne. Kobiety tylko gorące”. Fakt, że ostatni raz dotykałeś kobiety 2 lata temu, gdy szorowałeś babci plecy w wannie, nie burzy twojego przekonania, że jesteś największym jebaką w towarzystwie.

2. WÓDKA
Jeśli piwko jest twoim ojcem, to wódka jest twoją rubaszną ciocią ze wsi, która ilekroć rodzice się odwrócą – wkłada ci rękę w majtki. Cieszy się dużą popularnością wśród degeneratów, życiowych wykolejeńców, a zwłaszcza wśród wykładowców akademickich i lekarzy.

make_alko_wodka617.jpg
Jak pijesz
Wódkę pije się zawsze w małym gronie zawsze przy stole, zawsze w kuchni. Najlepsze osoby do wspólnej konsumpcji to szwagier, z którym regularnie nosicie meble, konkubina, kolega z wojska sąsiad. Ogólnie wszyscy, którzy będą świetnie wyglądali w kronice policyjne
Jak się upijasz
Czujesz się pobudzony intelektualnie. Ostatni raz taką gonitwę myśli przeżyłeś 20 lat temu po przeczytaniu książki. Siedząc okrakiem na rumaku swojego intelektu, zabierasz kategoryczny głos w dyskusjach na temat reformy KRUS, Smoleńska, mamy Madzi, papieża Polaka, cen cukru oraz pożyczania pieniędzy.
Zagrożenie
Tak się angażujesz w namawianie Mirka, żeby ci udzielił pożyczki na niewielką sumę do przyszłego czwartku, że nawet nie zauważasz, kiedy siedmiokrotnie wkładasz mu nóż w klatkę piersiową.

3. DRINKI

O ile picie czystej wódki ze szklanki jest objawem skrajnej degeneracji i przegranego życia, o tyle picie wódki z sokiem żurawinowym i kostką lodu nie tylko świadczy o twojej wysokiej pozycji społecznej, ale także jest wyraźnym sygnałem dla otoczenia, że minęło dużo czasu, odkąd ostatni raz jadłeś na obiad make_alko_drinki.jpgparówkę z chlebem. Drinki cieszą się popularnością głównie wśród młodych wilczków z korporacji. Niejeden wyrachowany Sebastian z przedsiębiorczym Alkonem na dźwięk takich słów jak „Mojito”, „Caipirosca” czy „Cosmopolitan” mają sucho w gardle i mokro w majtkach.
Jak pijesz
Najlepiej bawisz się w modnym klubie. Wierzysz, że ilość składowych twojego drinka podnosi twój status. Przyjemnie łechta cię fakt, że pijesz drinka za 48 złotych, a jeszcze niedawno twój stary za 48 ziko tankował kaszlaka na pół roku.
Jak się upijasz
Dużo wołasz, gestykulujesz rękoma, opowiadasz o ostatnich wakacjach w Barcelonie. Głośnym śmiechem próbujesz zagłuszyć ból w sercu wynikający z faktu, że już dawno straciłeś do siebie szacunek. Rozmowy o nowej kserokopiarce w biurze przerywasz częstymi wizytami w toalecie, gdzie po cichu płaczesz w spodnie.
Zagrożenie
Niestety, przez jeden wieczór w trendowym klubie możesz łatwo przepuścić ratę kredytu za swoje 10–metrowe mieszkanie na nowym Mokotowie...

4. TEQUILA
Jest uzależnioną od heroiny kochanką, która uwielbia LSD i bardzo lubi, kiedy się boisz. Cieszy się popularnością wśród miłośników sportów ekstremalnych, zwłaszcza osób, które chodzą na ściankę, bardzo szybko jeżdżą na rowerze i latem uprawiają snowboard na igielicie.
make_alko_tequila.jpgJak pijesz
Pamiętaj, że nie da się napić trochę tequili. To tak jak wziąć trochę heroiny albo jednego Pringelsa. Oczywiście pijemy zgodnie z tradycją, czyli zawsze mamy przygotowaną sól i cytrynę. No chyba, że jesteśmy z dużego miasta i pijemy ironicznie, wtedy zawsze cebula i bułka tarta. Najlepszym sposobem picia tequili są jednak body shoty z lasek. A kiedy laski są już wyraźnie zmęczone twoimi opowieściami o tym, ile potrafisz przejechać na rowerze bez trzymanki, to jak gdyby nigdy nic zaczynasz walić body shoty z własnego pępka.
Jak się upijasz
Picie jest bardzo fajne, rano budzisz się rześki jak wiaterek w Jastarni, tylko trochę boli cię głowa. Dopiero na komendzie dowiadujesz się, że jesteś oskarżony o porwanie radiowozu i brawurową ucieczkę ulicami Włocławka. Szkody wycenione na kilkaset tysięcy złotych próbujesz bagatelizować, opowiadając o swoich nowych przerzutkach shimano. Bez skutku. Kolejne miesiące spędzasz w więzieniu.
Zagrożenie
Pół życia w zakładzie karnym we Włocławku i urazy odcinka szyjnego kręgosłupa. Których nabawiłeś się przy próbie wypicia shota z własnej dupy.

5. WINO
Wychowałeś się w chlewie ze świniami, ale od czasu, kiedy 10 lat temu byłeś w teatrze, nie podajesz ręki rodzicom i wstydzisz się swojej twarzy? Na przywitanie podajesz śledzia? Więc nie masz problemu z tym, żeby częstować winem, ale wobec tych, którzy z twojej propozycji skorzystają, latami nosisz w sercu urazę i przy każdej okazji wytykasz im błędy językowe. Poza tym jesteś największym snobem od czasu Paryża, zaś wśród znajomych masz ksywę „Się Nie Zesraj”.
make_alko_wino.jpgJak pijesz
Na normalnej imprezie nikt nie chce z tobą gadać, dlatego najlepiej bawisz się w oparach pierdów swoich wysublimowanych znajomych, których poznałeś na kursie robienia sushi. Pijecie najlepiej gdzieś na patio albo we foyer, albo w camembert. Akceptowalne tematy rozmowy przy winku obejmują: rynek nieruchomości, wakacje w Toskanii, twórczość Sasnala i dziecięcą pornografię, w której – tak się składa – jesteś ekspertem.
Jak się upijasz
Upijasz się na wesołka. Żartujesz, podając znajomym ser roquefort do Cabernet Sauvignon. Wszyscy ze śmiechu leją po gaciach.
Zagrożenie
Wzbiera w tobie szczerość i przyznajesz się, że całą swoją wiedzę na temat świata czerpiesz z Focusa.

6. WHISKY

Gdyby jakiś alkohol mógł mieć wąsy, to na pewno byłaby to whisky. Alkohol wynaleziony z myślą o dyrektorach, prezesach i politykach. Dziś coraz częściej pity przez lumpenproletariat oraz przez ludzi, którzy nie odróżniają „bynajmniej” od „przynajmniej” i bidetu od zlewu.
make_alko_whisky.jpgJak pijesz
O ile picie tequili przypomina sprint Husaina Bolta na 100 metrów, o tyle picie whisky bardziej wygląda jak start polskiego piłkarza do piłki. Czyli pijemy bardzo powoli, ospale, jakbyśmy się bali, że zrobimy sobie krzywdę. Zawsze w fotelu, na ratanowych krzesłach na werandzie albo na tapczanie w bibliotece.  Maksymalnie w dwie osoby, najlepiej z bliskim przyjacielem. W trakcie picia po kryjomu wychodzicie do łazienki, żeby sobie dolewać wody z kranu. Ciszę przerywacie raz na dwie godziny, zachwycając się bogatym bukietem. Humoru nie psuje wam nawet fakt, że pijecie whisky z Biedronki za 24 ziko.
Jak się upijasz
Najebanie z reguły trwa od 9 do 12 godzin. Senny i na wpół przytomny nawet nie zauważasz, kiedy przytuleni z przyjacielem na tapczanie zaczynacie sobie zaplatać warkocze między pośladkami.
Zagrożenie
Od częstego picia whisky staniesz się tak wysublimowany, że przestaniesz się dogadywać z obsługą w Biedronce.

7. LIKIERY
Alkohol głównie dla lasek i kolesiów z cipami. Bardzo popularny wśród studentów ekonomii, którzy zawsze chcieli pójść na fryzjerstwo i dopóki nie odkryli likieru kawowego, na imprezach pili małe make_alko_likiery.jpgmalinowe Reddsy. Pijący go osobnicy są częstym obiektem żartów ze strony dzieci, dorosłych i emerytów. Wychowywani przez mamę i babcię boją się mężczyzn z zarostem.
Jak pijesz
Często spotykasz się z pytaniem, dlaczego nie pijesz normalnych alkoholi. Tłumaczysz wtedy, że nie pijesz, aby się zniszczyć, tylko dla przyjemności. W towarzystwie próbujesz uchodzić za smakosza. Swój likier sączysz spokojnie i z celebracją. Wyglądasz jak połączenie Krzysztofa Ibisza z waginą.
Jak się upijasz
Na imprezie tarzasz się po ziemi i krzyczysz, że jesteś najebany i że to najlepsza impreza na świecie. Nawet nie jest ci głupio, kiedy się okazuje, że nawet nie otworzyłeś butelki. Po dwóch naparstkach adwokatu zamykasz się w łazience i przez całą noc rzygasz do pralki.
Zagrożenie
Następnego dnia masz wyrzuty sumienia. Przejęty wysyłasz esemesy z przeprosinami, ale spoko, nikt ze znajomych nawet nie zarejestrował twojej obecności na imprezie.

make_alko_belka617.jpg
Artykuł pochodzi z magazynu CKM 7/2014

Dodał(a): Make Life Harder Wtorek 16.09.2014