Najzabawniejsze plakaty kampanii samorządowej
A skoro już o lotach mowa, spójrzcie no tylko na zdjęcie otwierające ten artykuł. Nie wiemy, czy grafik Leszka Drozda brał LSD, czy cofnął się do przedszkola, ale faktem jest, że sformułowanie "postaw ptaszka na ptaszka" może mieć naprawdę wiele znaczeń... Niezła psychodela.
Tą panią raczej już wszyscy znają. Jej plakat przypominamy więc raczej z ogromnego szacunku. Zdaje się, że to dzieło było jednym z pierwszych szałowych przekazów tegorocznej kampanii samorządowej. Podziwiamy za grę konwencją i wpływy Orientu.
Kluczem do sukcesu jest jasny i prosty przekaz. Najlepiej żeby się rymował - wtedy zapada w pamięć. Swoją drogą - grunt to uczciwość!
Ten pan nam się podoba! Nie boi się być awangardowy i wyznaczać nowego kierunku myślenia! Obawiamy się tylko, że najwięksi wywrotowcy, odkrywcy i mistrzowie ginęli niedocenieni i wyśmiani...
Chcieliśmy napisać, że ten plakat nie wymaga komentarza, ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy owego komentarza nie zamieścili. Jako, że jednak jesteśmy miłościwi i dobrzy, postanowiliśmy wkleić komentarz na temat tej gafy autorstwa samego zainteresowanego! :D
Tak pan kandydat tłumaczył się ze swojej wpadki na swoim fan page'u (wpis został już usunięty). Teraz to już rzeczywiście nie wymaga naszego komentarza. ;)
Niektóre hasła są tak szczere, że nawet nie umiemy z nimi polemizować...
"Pisanki, pisanki jajka malowane, nie ma Wielkanocy bez barwnych pisanek"... Tak jakoś nam się skojarzyło.
Ach, te gry słowne! Dobrze, że ten pan nie ma na nazwisko "Starawski", albo "Pytalski".
O, a to jest bardzo dobry plakat... na kolejny paradokument w telewizji. Pani Ksenia to prawdziwa wojowniczka! Mrrrauuu!
Ktoś tu chyba nazbyt poważnie potraktował zabawy Halloweenowe. Aż strach się bać!
Po co wydawać na fotografa i grafika, kiedy można wziąć wspólne zdjęcie z domowej biesiady i obrobić je w Paincie? Coś czujemy, że to silna ekipa! Z drugiej strony dostrzegamy poważną konkurencję...
...Wszak kandydaci z PSL nie tylko potrafią się objadać, ale również sami mają pomysły na przygotowanie wspaniałych, domowych posiłków. Smacznie jak u mamy!
Ten plakat podziwiamy za jego dwuwymiarowość. Oprócz głębokiego przekazu dostrzegalnego na pierwszy rzut oka, można doszukać się tutaj również ukrytej warstwy w postaci manifestu antyrasistowskiego. Majstersztyk!
Ludzie piszą swoje nazwiska, tworzą jakieś kalambury... A ta dziewczyna to po prostu Asia. Tyle w temacie.
Lepiej kuśkę wsadzić w ciasto, niż w ulewę wyjść na miasto. Zamiast raszplę grubą dmuchać, lepiej frędzla sobie gruchać.
Prawie jak Obama...