Największa moszna świata
Życie Wesleya było całkiem normalne, aż do czasu, kiedy w 2008 roku przeżył wspomniany wcześniej uraz. Podobno w noc zaraz po tym zdarzeniu, przeżywał koszmarne katusze, ale prawdziwy horror zaczął się dopiero wtedy, kiedy jego moszna zaczęła nie tylko przeraźliwie boleć, ale także rosnąć (!), pod wpływem gromadzącej się w niej limfy i spowodowanego tym obrzęku. Mężczyzna przeszedł kilka operacji plastycznych mających na celu zlikwidowanie problemu, ale bez skutku. Zmarł w wieku 49 lat z przyczyn nieznanych, jednak niekoniecznie mających jakikolwiek związek z jego niecodzienną przypadłością.