Najmniejszy lokalizator świata

Jeśli często słyszysz zdanie "głowę kiedyś zgubisz!" mamy urządzenie, które zostało stworzone specjalnie dla ciebie. Już nie będziesz musiał przeklinać własnego zapominalstwa. A wszystko dzięki TrakR.

1.jpg

Zgubiłeś kiedyś coś cennego? Spędzasz za dużo czasu poszukując swojego samochodu na parkingu? Twoja kilkuletnia córka oddaliła się za bardzo, nie możesz jej znaleźć i nie wiesz jak powiedzieć żonie, żeby zapomniała o dziecku? Koniec z

Sonda

Co najczęściej gubisz:

twoimi utrapieniami. Jest na to proste i w miarę tanie rozwiązanie.

Kalifornijska firma start-upowa stworzyła niewielkie urządzenie, które współpracuje ze smartphone’em. Nazywa się to TrackR. Jest wielkości monety. Przyczepia się to do często gubionej rzeczy i instaluje odpowiednią aplikację na telefon. Jeśli akurat nie możesz znaleźć tego co potrzebujesz, uruchamiasz oprogramowanie, które poda ci dokładne współrzędne. Doprowadzi cię do przedmiotu.

Możesz to umieścić w swoim samochodzie. Przeczepić do pilota, walizki, kluczy. Nawet jeśli przypniesz dziecku na głowę, to zawsze będziesz wiedział, gdzie aktualnie jest. Słowem: nic się przed tobą nie ukryje. Koniec z traceniem czasu na szukanie czegoś, co powinieneś mieć zawsze pod ręką. Jest to również możliwość, aby zabezpieczyć się przed kradzieżą.

Podpinając urządzenie do roweru, już zawsze będziesz wiedział gdzie on jest. Nawet jeśli wychodząc z monopolowego z zaopatrzeniem na wieczór, zauważysz, że ktoś skradł twojego dwukołowca, będziesz mógł go szybko namierzyć. TrackR ma więc nieskończoną liczbę możliwości. Możesz przypiąć go, do czego ci się żywnie podoba.

Producent wysyła swój wynalazek na cały świat. Nie musisz posiadać milionów na koncie, żeby je kupić. Jedno urządzenie kosztuje 120 złotych. Możesz je zamówić bezpośrednio ze strony firmy. A teraz znikamy, bo modelka gdzieś nam się zapodziała. Już 3 raz dzisiaj.






Dodał(a): Mateusz Kryś Wtorek 07.02.2017