Melanż poniósł ich do Syrii

Ci Brytyjczycy przyimprezowali tak ostro, że nad ranem obudzili się w Syrii. Dodajmy, że ich wieczór zaczął się na… Cyprze.
brytyjczycy-kac-syria-cypr-800x500_c.jpg

Można powiedzieć, że fabuła Kac Vegas to przy przygodach tych trzech Brytyjczyków, po prostu pikuś. W końcu w filmie melanż miał miejsce tylko w obrębie jednego miasta. Tymczasem ci trzej panowie z Wielkiej Brytanii, Lewis Ellis, Alex McCormick i James Wallman, dali ponieść się imprezie tak bardzo, że nad ranem obudzili się w innym państwie. Ale od początku.

Chłopaki przyjechali na wakacje na Cypr, konkretnie do jednego z tamtejszych nadmorskich kurortów Ayia Napa. Męskie wyjazdy mają z reguły to do siebie, że alkohol zastępuje na nich wszystkie posiłki i ewentualne napoje, a melanż trwa 24 godziny na dobę.

Podobnie było też w przypadku tych trzech Brytyjczyków. Wieczorem wyszli do klubu, by zostać w nim przez następne kilka godzin, aż do samego świtu. Gdy o wpół do ósmej rano melanż dobiegł końca, chłopaki postanowili nie marnować czasu na sen i udali się bezpośrednio do portu, z którego o 9:00 wypływał zarezerwowany wcześniej statek wycieczkowy, mający zabrać ich w miejsce, gdzie można oglądać delfiny.

Nawaleni Brytyjczycy pomylili jednak kierunki i zamiast na statek wycieczkowy, weszli na łódź, która płynęła do Syrii i, jak się pewnie domyślacie, momentalnie usnęli. Obudzili ich dopiero rosyjscy żołnierze stacjonujący w jednostce wojskowej na wybrzeżu Syrii w porcie Tartus. Problem w tym, że ów port oddalony jest od Ayia Napa o… prawie 800 km.

brytyjczycy-w-syrii.jpg

Gdy Rosjanie usłyszeli jak trzech skacowanych kolesi znalazło się w Syrii, najpierw pokładali się ze śmiechu, a potem odesłali ich z powrotem na Cypr. Przynajmniej trafił swój na swego.

Tak swoją drogą to zdaje nam się, że z tymi Brytyjczykami jest coś nie tak. Jakiś czas temu pisaliśmy Wam też o tym, że jeden Wyspiarz zaczął melanż pod Londynem, a skończył w… Barcelonie.




Dodał(a): Jakub Rusak Środa 08.06.2016