Kresy wschodnie by night

Jeśli udało Ci się wjechać bezpiecznie do Mińska i miałeś to szczęście, że milicja wypuściła Cię po krótszym przesłuchaniu, to trzeba to uczcić!
mińskby night

Poczuj się jak Anglik w Krakowie! W Twoim mieście nie doceniają Twojej imprezowej natury, a fundusze imprezowe kończą się zanim zdążysz postawić drina swojej nowej koleżance? W Mińsku takie sytuacje się nie zdarzają. Tutaj jesteś przybyszem z zachodu!

GDZIE JEŚĆ
Jako stary fan „Czterech pancernych i psa” musisz zagościć w knajpie „T—34” (przy ulicy, a jakże, Armii Czerwonej). W surowej jak wnętrze czołgu podziemnej sali zjesz pyszną cielęcinę z pomidorami i serem (24 zł) i szybko poznasz jakąś Marusię albo Katię, za której „Poli Raksy twarz każdy by się zabić dał”.
ul. Krasnoarmiejskaja 3

GDZIE PIĆ
„U Ratuszy”, jak sama nazwa wskazuje, mieści się obok zabytkowego mińskiego ratusza. Ściany zdobią skóry niedźwiedzi, a drewniane stoły uginają się od piw z całego świata (lokalne 3 zł, zagraniczne 5—8 zł). Jeśli nie masz ochoty na chmielowy trunek, czeka tu na ciebie także dywizja wódek z całego eks—ZSRR. Wymyśl jednak inny sposób na podryw niż spicie bawiących się dziewczyn — one mają mocniejsze głowy niż ty...
ul. Gercena 1

GDZIE BŁYSNĄĆ
Nie wszystkie mińszczanki to rozrywkowe blondynki. Lubisz spokojne intelektualistki w wyciągniętych swetrach? Spotkasz je w absolutnie kultowym, undergroundowym klubie „Graffiti”. Palą papierosy, piją wódkę ze szklanek i słuchają niezależnych kapel rockowych. Aha, i bardzo lubią Polaków.
ul. Kalinina 16


DOBRE RADY
W Mińsku możesz narzekać na wszystko, ale nigdy nie krytykuj publicznie prezydenta Białorusi. Kto się nie zgadza z Aleksandrem  Łukaszenką, trafia na kilka dni do aresztu... i potem już się z nim zgadza.


GOŁY FAKT!
2,6 promila alkoholu miał we krwi sędzia prowadzący mecz piłki nożnej w białoruskiej 1. lidze


Dodał(a): A.Z. Poniedziałek 01.08.2011