Kradzież kontrolowana

Anthony van der Meer wkurzył się, bo podczas lunchu w Amsterdamie ktoś zawinął mu iPhone`a. Pozwolił ukraść sobie telefon i szpiegował każdy ruch złodzieja. Całość nagrał i wrzucił do sieci.
kradziez-kontrolowana.jpg

Usługa „Find my iPhone” pokazała mu jedynie ostatnie metry, jakie przemierzył jego telefon z nowym już właścicielem. Ktoś wyłączył urządzenie, a później zresetował mu system i Anthony stracił kontrolę nad smartfonem. I nie utrata wartościowego sprzętu go rozjuszyła, ale świadomość, że ktoś ma dostęp do jego prywatnych zawartości: wiadomości, kont społecznościowych, zdjęć, filmów.

TELEFON-PUŁAPKA
Ciekawość, co dzieje się ze skradzionymi telefonami, pchnęła go do stworzenia „telefonu-pułapki”. Zależało mu na tym, by skradzionym smartfonem można było wykonywać zdjęcia, nagrywać filmy, mieć nasłuch na bieżąco, a także widzieć do kogo złodziej dzwoni, pisze, czego szuka w internecie. Zainstalował więc aplikację do śledzenia poczynań w urządzeniach mobilnych i wraz z jej twórcami ukrył ją głęboko, by nawet aktualizacja oprogramowania nie usunęła programu.

PRZYNĘTA
Następnie wystawił się na kradzież. Po czterech dniach nieudanych prób w Rotterdamie, przeniósł się do Amsterdamu, by tam dać złodziejom okazję do zdobycia łupu. W tym mieście zgłasza się najwięcej kradzieży komórek – 17 dziennie. W całej Holandii jest to 300 zgłoszeń dziennie.  Gdy i w obcym mieście nie udało się, załamany wracał do domu. Ale ostatnie jego minuty pobytu w stolicy, okazały się szczęśliwe. O ile można tak określić bycie ofiarą przywłaszczenia mienia.

PODGLĄDACTWO
Zobacz, co działo się przez kilka tygodni podglądania złodzieja. Gdyby kiedykolwiek podkusiło Cię położenie ręki na cudzej własności (elektronicznej), pamiętaj co robisz „przy” swoim telefonie i ile wstydu byś się najadł, jeśli wyszłoby to na jaw.






Dodał(a): Paweł Jaśkowski Wtorek 27.12.2016