Śmierdząca sprawa

Jak powiedzieć dobremu, cenionemu i w ogóle kochanemu koledze w pracy, że śmierdzi jak skunks?

praca

Psycholog, któremu zadaliśmy to trudne pytanie, przerwał rozmowę, wymawiając się brakiem czasu. Socjolog odparł, że na głupie pytania nie będzie udzielał głupich odpowiedzi. Dermatolog poradził, abyśmy się najpierw udali do internisty. Psychiatra był zdania, że najważniejsze, abyśmy zdrowi na umyśle byli. Także ksiądz nie był specjalnie pomocny: odparł, że przede wszystkim liczy się miłość bliźniego — a miłość, wiadomo, wszystko wybaczy. Innego zdania jest niezawodna Sieć. Na pewnej stronie internetowej możesz zamówić wysłanie na adres kolegi anonimowego, ale niestety odpłatnego e—maila (ok. 45 PLN), który poinformuje go o śmierdzącej sprawie i poprosi o jej szybkie rozwiązanie. Do wyboru są kulturalnie napisane listy, dotyczące brzydkiego zapachu z ust, puszczania „tajniaków”, czyli cichych bąków pod biurkiem, śmierdzących stóp, brudnych włosów, połamanych paznokci, itp., itd. Jest z czego wybierać!



Dodał(a): ckm Piątek 02.09.2011