Jedno wesele i pogrzeb
Jenny Tray odziedziczyła firmę pogrzebową po swoim ojcu Rolandzie. W pracy poznała też swojego przyszłego męża - Darrena Chenga (mężczyzna jest managerem ds. rozwoju biznesowego w firmie). Skąd jednak pomysł, aby tak ważne wydarzenie w życiu, jakim jest ślub, łączyć z tak niewdzięczną branżą? Podobno inspiracją miał być ojciec panny młodej, który za życia starał się oswajać ludzi z tematem śmierci i przełamać związane z nim tabu. Mężczyzna był nawet autorem książki dla dzieci "Dokąd poszedł dziadek". Nam się jednak wydaje, że niecodzienne fotografie są przede wszystkim całkiem przemyślaną reklamą.
Kontrowersyjnego tematu podjął się znany fotograf - Joel Lim, który na co dzień wykonuje przede wszystkim zdjęcia do kampanii reklamowych. "Gdy usłyszałem o pomyśle, spodobał mi się od razu. To coś nowego, świeżego. Jestem pewien, że nikt nigdy czegoś takiego nie zrobił" - wyznał. Przygotowania do sesji trwały blisko trzy miesiące i obejmowały zarówno wybór odpowiedniej scenerii, jak i rekwizytów."Zdjęcia miały zachowywać smak i nie być w żaden sposób odrażające" - powiedziała panna młoda. Efekty możecie oglądać poniżej.