Jak spać w pracy?

Spanie w pracy to coraz modniejszy sport ekstremalny, który poprawia nie tylko kondycję twoją, ale i twojej firmy!
spanie w pracy


Pracownik wyspany jest bardziej kreatywny i produktywny. Drzemka w czasie służbowym, najlepiej we wczesnych godzinach popołudniowych, jest zatem w interesie firmy, ale nie wszyscy pracodawcy zdają sobie z tego sprawę — mówi dr James Neubauer z amerykańskiego Instytutu Zaburzeń Snu. Z danych reprezentowanej przez niego instytucji wynika jednak, że już co 10. Amerykanin kima sobie w robocie, chociaż wie, że zamiast premii lub podwyżki może za to dostać naganę. Zanim cenna wiedza o korzyściach płynących ze spania przy biurku lub na budowie dotrze i do twego szefa, dowiedz się, jak Amerykanie organizują sobie sen w pracy, żeby się dla firmy poświęcić i wyspać, ale nie zostać na kimaniu przyłapanym!

STAN ZAMYŚLENIA

Najgorszym pomysłem jest spanie przy biurku, ale większość tak robi. Wygląda to tak: na ekranie kompa otwarty jest średnio ważny dokument, głowa podparta na dłoni i ciemne okulary na oczach. Lepszym sposobem jest położenie na biurku kartki z napisem „Wracam za 15 minut” i udanie się np. do swego samochodu, by kimać tam 20 minut. — Większość szefów nie wyciąga konsekwencji, jeżeli nieobecność pracownika wydłużyła się nieznacznie ponad tę przez niego zadeklarowaną — mówią amerykańscy naukowcy.

PLUSZOWY MIŚ

Ponieważ czas, jaki przeznaczamy na drzemkę, jest ograniczony, ważne jest, byśmy szybko zasnęli. Pomocne są tu różne rekwizyty, które kojarzą nam się ze snem, a które przyniesiemy z sypialni naszego domu. Pomysłowi Amerykanie zakładają przed uśnięciem w pracy np. skarpetki frotté, tulą pod pachą jakąś pluszową maskotkę i słuchają płynących z empetrójki dźwięków relaksującej muzyki.

DO ROBOTY!
Amerykanie z reguły pamiętają zawsze, by ustawić budzik w telefonie. Wiedzą bowiem, że dłuższa niż 20—minutowa nieobecność (drzemka) nie tylko zostanie zauważona przez szefa, ale także może im samym zaszkodzić: — Nie warto zbyt długo spać w pracy, bo to nic nie daje. Po 20 minutach zapadamy w głębszy sen, z którego trudno szybko wrócić do stanu czuwania. Odpowiedzialni Amerykanie zdają sobie z tego sprawę i nigdy nie śpią godzinami w robocie — twierdzą dziennikarze magazynu „Sleep”.

Dodał(a): CKM Środa 30.01.2019