Fish& chips
Jedynym warzywem, które uznajemy, jest ziemniak. Najlepiej z ociekającą tłuszczem rybą
W naszych strasznych czasach, gdy wszyscy wokół wmawiają ci, że należy jeść kiełki i kotlety sojowe, a tłuste potrawy są postrzegane jako zło porównywalne z metamfetaminą, ty miej własny rozum i nie zapominaj o tym, co dobre. Więc czcij, kochaj i śpiewaj peany na temat jednego z najbardziej męskich dań w całej historii ludzkości! Mowa o brytyjskim fish & chips — smażonej w głębokim tłuszczu rybie morskiej z pokrojonymi ziemniakami, niegdyś zawijanymi w gazetę (dziś na Wyspach zabraniają tego przepisy higieniczne). Chcesz być twardzielem na miarę londyńskiego dokera? Weź kęs fish& chips i popij go piwem. Tylko, na zdrowie Królowej, nie zagryzaj tego zdrową sałatką!
Jak to zrobić?
1 kg filetów z dorsza lub łupacza obtocz w panierce (20 dkg mąki, 2 jajka, 5 łyżek mleka, 5 łyżek piwa, sól, kilka kropli sosu worcestershire). Wrzuć rybę do rozgrzanego oleju roślinnego i smaż do uzyskania złotobrązowej barwy. 1 kg ziemniaków (możliwie dorodnych, wręcz gigantycznych) obierz i pokrój wzdłuż na duże kawałki. Pamiętaj, że robisz męskie żarcie, więc smaż to w głębokim tłuszczu, nie bawiąc się w jakieś tam zdrowsze przyrządzanie w piekarniku! Rybę i ziemniaki odsącz z tłuszczu i zawiń w przeczytaną gazetę (o ile nie boisz się szkodliwej farby drukarskiej, ale prawdziwy facet się nie boi). Całość dopraw górą niezdrowej soli i od razu zjadaj z apetytem, popijając zimnym piwem — polecamy brytyjskiego stouta