Butelka wina dziennie nie szkodzi

Alkohol szkodzi mniej niż dawniej – tak w skrócie można streścić wyniki badań, na które powołuje się serwis Independent.co.uk. Tyn razem naukowiec pochodzi nie ze Stanów Zjednoczonych, a z Finlandii. I wcale nie jest producentem wódki z nazwą swej ojczyzny na etykiecie, ani właścicielem winnicy, której obroty chce podkręcić, a naukowcem, który przez kilka dekad badał skutki picia alkoholu.
butelka-wina.jpg

Jak podaje brytyjski serwis Independent.co.uk, doktor Kari Poikolainen, który pracował w World Health Organisation jako ekspert od alkoholu, zrewolucjonizował swoimi badaniami podejście do alkoholu. Twierdzi, że teraz możemy wypić więcej i nie przyniesie to negatywnych konsekwencji zdrowotnych.

Do tej pory mężczyźni mogli bez negatywnych konsekwencji wypić duży kieliszek wina, a kobiety mały. Według fińskiego doktora, po dekadach badań doszedł do wniosków, że nieszkodliwą dawką jest 13 jednostek alkoholu, co odpowiada butelce wina! Twierdzi, że poprzednie wytyczne opierały się na starej diagnostyce i wiele się zmieniło.

Doktor Poikolainen dodaje również, że picie umiarkowane, czyli nieprzekraczające 13 jednostek alkoholu jest korzystniejsza dla zdrowia niż abstynencja, ale ta jest lepsza niż chlanie na umór.

Julia Manning z organizacji doradczej 2020Health podkreśla, że alkohol to toksyna, a wnioski doktora nie wnoszą nic dobrego do debaty o szkodliwości procentów, bo nie są poparte odpowiednimi badaniami, a ryzyko przewyższa korzyści.

I cóż zrobić, gdy z jednej strony dostajemy dyspensę od doświadczonego naukowca, a z drugiej nie znaleźliśmy wspomnianych badań…






Dodał(a): daktor Wtorek 20.01.2015