Barack Obama u Beara Gryllsa

Barack Obama wystąpi w programie Beara Gryllsa i przejdzie szkołę przetrwania. Ciekawe, czy też będzie wsuwał jaszczurki...

369915-bear-grylls.jpg

"W dziczy z Bearem Gryllsem" to typowy program, którego nikt nie ogląda, ale każdy go kojarzy. Były komandos i ekspert od surivivalu rozbija się w różnych dziwnych miejscach, robiąc różne dziwne rzeczy żeby przetrwać. Kiedy wydawało mi się, że wszystko co miało, trafiło już na memy, a samemu prowadzącemu zabrakło już pomysłów, co może zjeść i wypić (do tej ostatniej kwestii z resztą jeszcze wrócimy), pojawił się nowy pomysł na prowadzenie "show". Od niedawna do programu zapraszane są gwiazdy, mające przyciągnąć publiczność i zapobiec rutynie wdzierającej się już na ekrany. Co najciekawsze, do ekipy zaproszonych gości dołączył nawet... Barack Obama we własnej osobie. Informacja ta została już oficjalnie potwierdzona.

Jak wyjawił rzecznik prasowy, Prezydent Stanów Zjednoczonych będzie penetrować z Bearem Gryllsem dzicz na Alasce, aby pokazać wpływ zmiany klimatu. Najprawdopodobniej Obama przejdzie także szkołę przetrwania, tak jak wszyscy jego poprzednicy. Tu zaczyna się zabawa, bowiem wielu z nich robiło już naprawdę głupie rzeczy - zupełnie tak jak prowadzący. Dla przykładu: Kate Hudson musiała jeść mrówki, a Michelle Rodriguez zgodziła się nawet skonsumować mysz oblaną swoim moczem. Internauci już skierowali do Białego Domu petycję, aby prezydent Obama wypił własny mocz dla dobra nauki, ale sam prowadzący nie podziela entuzjazmu. Na swoim Twitterze Grylls napisał: "I nie, nie dojdzie do tego (mam nadzieję)".

Odcinek z prezydentem został nagrany wczoraj, ale zostanie wyemitowany pod koniec roku.



Dodał(a): Bartosz Joda, fot. FameFlynet Czwartek 03.09.2015