Audioriver 2014 za nami - relacja

Ani deszcz, ani awarie samolotów, ani też żadne inne przeciwności losu nie były w stanie popsuć tegorocznego Audioriver. Mimo tego, że organizator musiał odwołać kilka koncertów z przyczyn niezależnych od siebie, codziennie na festiwalu muzyczną ekstazę przeżywało rekordowe 25 000 osób!

audioriver 2014

"Około godziny 13-stej, odprowadzając część ekipy do ich kwatery [po pierwszej nocy festiwalu], postanowiliśmy uciąć sobie krótką drzemkę po między 4-piętrowymi blokami na starym komunistycznym osiedlu, zamieszkałym głównie przez emerytów. Po rozłożeniu koców, zauważyłem w oknie pobliskiego budynku obserwującą nas starszą kobietę w wieku około 70-ciu lat. W pierwszej chwili oczywiście zacząłem się zastanawiać, kiedy przyjedzie wezwana przez nią policja... I tutaj świat mnie zaskoczył... Po jakiś 3 minutach starsza Pani pojawiła się w oknie i zaczęła mnie wołać. Lekko spanikowany podszedłem bliżej i... jakie było moje zdziwienie gdy usłyszałem:
"A Wam to pewnie się chce spać po tych tańcach na Audiorajwerze? Co tak bedziecie leżeć jak te bidulki na trawie? Łap koc Młody (sic)"
Zatkało mnie, ukłoniłem się grzecznie, podziękowałem za koc i ze łzami wzruszenia wróciłem do wesołej gromadki."

Taka aura tylko na Audioriver!!!

Audioriver2014_1.jpg

Wszyscy, którzy kiedykolwiek tu byli, wiedzą, że atmosfery i emocji tego festiwalu nie są w stanie oddać żadne relacje. Muzyka rozsadzająca serce, dusze i głowę, wspaniali, pozytywni ludzie i niepowtarzalny klimat nadwiślańskiej plaży tworzą razem to wyjątkowe wydarzenie, na które chce się wracać każdego roku. Jako, że względnie już doszłam do siebie po minionym weekendzie, z czystym sumieniem mogę potwierdzić, że i tym razem jak zwykle było grubo!

Audioriver2014_Skalpel.jpg

Skalpel

Stali bywalcy na pewno się ze mną zgodzą, że tak ogromnego załamania pogody w historii festiwalu jeszcze nie było. Piątkowa ulewa dała się we znaki zarówno festiwalowiczom, jak i organizatorom. W kryzysowym momencie doszło nawet do ewakuacji z Hybrid Tentu, którego dach tak nasiąkł wodą, że dalsze koncerty, ze względów bezpieczeństwa, tego dnia nie były już w nim możliwe. Na szczęście na pozostałych siedmiu scenach zabawa trwała w najlepsze.

Audioriver2014_NinaKraviz.jpg

Nina Kravitz

W piątek największym zainteresowaniem cieszyły się występy Koven, Pretty Lights, Niny Kraviz i oczywiście Trentemøllera. Temu ostatniemu nie przeszkodziła nawet wspomniana wichura, a wręcz przeciwnie. Deszcz doskonale wkomponował się w dźwięki serwowane przez duńskiego DJ-a i producenta, stwarzając atmosferę prawdziwej magii. Ulewa nie wystraszyła także sympatyków duetu 2manydjs - podczas ich seta w strugach deszczu bawiło się tysiące fanów! Osobiście uważam, że wspaniale wypadł także Max Cooper, który wprowadził słuchaczy w zupełnie inny wymiar.

Audioriver2014_2manydjs.jpg

2manydjs

Z kolei w sobotę największe tłumy zgromadziły gwiazdy sceny głównej: Little Dragon, Booka Shade i Naughty Boy, a także DJ Koze, John Digweed i Maetrik obstawiający Circus Tent. Impreza trwała również w najlepsze w Hybrid Tencie, który szczęśliwie udało się wcześniej naprawić. Na szczęście pogoda tego dnia postanowiła być dla nas łaskawsza więc po wielkiej ulewie pozostało już tylko wspomnienie sięgające ciepłego nawiewu z ciężarówki stojącej nieopodal (kto grzał się w tym gorącym powietrzu, dobrze wie co mam na myśli). :)

8.jpg

Na koniec pragnę podziękować organizatorom za kolejną, udaną edycję tego wspaniałego festiwalu oraz wszystkim pozytywnym mordom, które spotkałam przez te kilka dni na swojej drodze, a w szczególności Wujkowi Ogarowi, który znalazł moje japonki w tłumie ludzi na sobotnim koncercie.

25 000 osób nie może się mylić! Jak dla mnie, Audioriver to zdecydowanie najlepszy festiwal z muzyką elektroniczną w Polsce!

1.jpg


Dodał(a): Karolina Pękalska, fot. mat. prasowe i Monika Sadłos Wtorek 29.07.2014