Alarm przeciwpożarowy z puszki
Kiedy miasto jest tak biedne, że ogłasza upadłość, standard życia jego mieszkańców daleki jest od luksusów i highlife'u. Przykładem mogą być strażacy z Detroit, którzy zamiast nowoczesnego sytemu alarmującego o pożarze, używają do tego celu... puszki. Mechanizm ten zaciekawił reporterkę Detroit Free Press - Tresę Baldas, która postanowiła opowiedzieć o nim światu.
System działa następująco: na drukarce z faxem stoi puszka wypełniona monetami (a jednak tacy biedni to oni nie są). Kiedy przychodzi fax z powiadomieniem o pożarze, drukujące się kartki przewracają puszkę, a brzdęk monet alarmuje strażaków. Proste jak budowa cepa!
"To brzmi niewiarygodnie, ale to naprawdę ten system alarmów używany jest od kilku lat. Desperacko potrzebujemy pieniędzy" - komentuje zastępca komisarza do spraw strażackich - John Berlin.