Zakaz estradowy - drugi turnus

Wysypka, hercklekot, zanik parcia na pęcherz i łupanie w stawach – tak nasze organizmy reagują na głos i muzykę wielu artystów estradowych, którzy uchodzą za utalentowanych i popularnych. I chociaż wiemy, że prywatnie są oni ludźmi dobrymi, pięknymi i szlachetnymi, na polecenie naszych psychiatrów dzielimy się z wami naszym bólem, pozostając w nadziei, że pojawi się jakaś siła, która sprawi, iż do końca życia będziemy słyszeć syrenie śpiewy i oglądać nagie nimfy z fletniami Pana.

Sting


ROD STEWART

W naszym skromnym towarzystwie lepiej przyznać się do opryszczki płciowej niż do słuchania jego muzyki.

Porażka: „Do Ya Think I’m Sexy”

THE PUSSYCAT DOLLS

Kwintet z Nicole Scherzinger. A kim ona jest? Tancerką, która udaje, że śpiewa i narzeczoną Lewisa Hamiltona, czyli faceta, który udaje, że jest najlepszym szoferem świata. Za dużo tego udawania wokół „Pusiaczków”.

Porażka: „Beep”

THE ROLLING STONES

Uważamy, że ludzie kupujący bilety na koncerty tej grupy winni być oskarżani o usiłowanie morderstwa! W ten sposób motywują bowiem staruszków do scenicznych wygibasów, które są dla nich (średnia wieku w zespole to 67,5 roku!) bardzo poważnym zagrożeniem życia.

Porażka: „Jumpin’ Jack Flash”

SEAN „P. DIDDY” COMBS

Znakomity biznesman, hiphopowy sybaryta i średni MC. Do tego aktor na poziomie polskiego aktora serialowego. Co gorsza, Sean nie zdaje sobie z tego sprawy i poświęca 25 godzin na dobę w celu przekonania producentów filmów o Bondzie, że powinien zostać kolejnym agentem 007.

Porażka: „Bad Boy For Life”

STACHURSKY

Są tacy, którzy przysięgają, że jego chrypy używa się do kruszenia kry na Zalewie Wiślanym. Inni zaś twierdzą, że przy muzyce tego artysty rozdziewiczono rekordową liczbę nastolatek na wiejskich dyskotekach. I jakie teraz życie mają te dziewczyny?!

Porażka:„Jedwab”

STEFANO TERRAZZINO

Tancerz, który chce udowodnić, że jest rewelacyjnym wokalistą. Ale jak, skoro ani cycków Sabriny, ani bezczelności Drupiego!?

Porażka: „Pasion Amore”

STING

Najpierw swym cienkim głosem psuł nam nerwy w zespole Police, teraz robi to na własną rękę. Gdyby nie żyło jeszcze kilka osób, które widziały na żywo Marię Callas, podejrzewamy, że gość podawałby się za wielką grecką śpiewaczkę.

Porażka: „Knacks For Ladies”

TIMBALAND

Niegdyś był wielkim wizjonerem czarnej muzyki. Niestety, teraz Timba gra i tworzy wszędzie i z każdym. Nie zdziwimy się, jeśli wkrótce będzie uświetniał otwieranie kolejnych „orlików”.

Porażka: „The Way You Are”

TOKIO HOTEL

Przedstawiciele niemieckiego nurtu emo o nieustalonej płciowości. Szczerze? Wolimy przemówienia Angeli Merkel niż koncert Tokio Hotel.

Porażka: „Schrei”

U2

Powinni zmienić branżę. Po co mącić ludziom w głowach płytami, które z fachowym rockiem mają tyle wspólnego, co Arka Noego z Behemothem.

Porażka: „Get On Your Boots”

VERBA

Panowie Bartas & Ignac, z niewiadomych powodów postrzegani jako przedstawiciele hip hopu, naszym zdaniem stanowią idealne wcielenie idei kieleckich Ogólnopolskich Targów Ślubnych „Modny Ślub”.

Porażka: „Młode wilki”

WILKI

Kapela z repertuarem skrojonym na miarę polskich wiejskich wesel i festynów.

Porażka: „Baśka”

50 CENT

Kiedy byłe kochanki zaczynają publicznie twierdzić, że ikona gangsta rapu ma malutkie przyrodzenie, spodziewamy się krwawych zamachów i fali zbrodni. A tu cisza. Co zrobiłeś ze swoim pistolecikiem, Fifty?!

Porażka: „Wanksta”

ZOBACZ KOGO WCIĄGNĘLIŚMY NA PIERWSZY TURNUS


Dodał(a): Michał Jośko Czwartek 15.09.2011