Tammy Hembrow – 22-letnia fit mama

Piła, paliła, imprezowała, a dziś jej sposobem na życie jest fitness, który godzi z obowiązkami matki dwójki dzieci, narzeczonej trenera personalnego i przedsiębiorczej kobiety, rozchwytywanej przez światowe media.

Tammy Hembrow popularność zdobyła po tym, jak w internecie przedstawiła swoją metamorfozę po ciąży. W krótkim czasie wróciła do świetnej sylwetki i to samo zrobiła po drugim dziecku. W swoich treningach skupia się na kształtowaniu i ujędrnianiu pośladków, więc trafia do szerokiego grona kobiet, które coraz częściej marzą o pełnej pupie.

Dzięki ścieżce, którą Tammy Hembrow przeszła, doskonale wie, jakie przeszkody stają na drodze kobiet, w osiągnięciu wymarzonej sylwetki. Dlatego jej działalność nie kończy się na wypuszczeniu do sieci filmików treningowych i przepisów na fit paszę. Motywuje swoje podopieczne i pilnuje, by działały konsekwentnie. Namawia też, by łączyły codzienne obowiązki (jak wychowywanie dzieci, prowadzenie domu) z aktywnością fizyczną. Sama udowadnia, że jest to możliwe – mimo wielu dodatkowych zajęć, jakie ma w kalendarzu od momentu, kiedy stała się bardzo znana. Na Instagramie śledzą ją ponad cztery miliony osób!


Tammy Hembrow uwielbia podróżować, dobrze (ale i zdrowo) zjeść, interesuje się modą i babskimi tematami jak make up, ale jej największą pasją jest fitness. To właśnie aktywność fizyczna zawładnęła jej czasem i stała się sposobem na życie. Niby od najmłodszych lat była aktywna, ale w liceum zaczęła się źle prowadzić. Jest jednak świetnym przykładem, że można w każdej chwili zmienić swoje przyzwyczajenia. Gdy była nastolatką nie stroniła od alkoholu, papierosów i imprez. Miała wiszący, workowaty tyłek, a jej waga zmieniała się w obie strony każdego dnia. Zaczęła czytać o zdrowym odżywianiu i aktywności fizycznej i postanowiła wziąć ślub ze zdrowym trybem życia.

Dziś ten związek procentuje, bo Tammy Hembrow jest uznaną trenerką personalną i guru fitnessową. Ćwiczy pięć razy w tygodniu, a jej zajęcia to kombinacja podnoszenia ciężarów, interwałowe treningi o wysokiej intensywności (HIIT) i kardio. W weekendy odpuszcza sobie i mniej pilnuje tego, co je, a nawet czasem zje w knajpie albo pozwoli sobie na słodycze.



Ma narzeczonego - trenera personalnego, którego poznała jeszcze za swoich szalonych, młodzieńczych lat. Gdy była w barze ze znajomymi, kompletnie pijana podeszła do niego, złapała za twarz i wykrzyczała, że jest przepiękny. Urzekło go to, odwzajemnił uczucie, ale oboje niewiele pamiętają z reszty wieczoru. Masz więc szansę albo na piękny związek, albo na nawrócenie się w stronę fit życia. Musisz tylko regularnie szlajać się po barach. Od dziś masz wymówkę.




Dodał(a): Adam Wawrzyniak / fot.: instagram.com/tammyhembrow Środa 05.10.2016