Carmen Electra nago w Playboyu
Jeśli seks miałby imię, nazywałby się Carmen Electra…
Oto efekty, które przyprawią was o fale gorąca!
Jednak Playboy to nie jedyny magazyn, który uwiecznił zacne wdzięki tej elektryzującej niewiasty. W tym miejscu pragniemy z dumą przypomnieć, że my również znamy boską Carmen niemalże na wylot! CKM może pochwalić się, aż czterema okładkami z Terą w roli głównej. A oto i one (kolejno: listopad 1998, marzec 2003, wrzesień 2006 i kwiecień 2008). Która sesja podobała wam się najbardziej?