Anna Nyström - spróbuj znaleźć choć jedną wadę

Podobno nie ma wad. Ale wierzymy w polskich hejterów, którzy na bank przypiszą jej kolaborację z Niemcami podczas II WŚ, zjadanie dzieci żywcem albo unikanie płacenia podatków. Bo ciało ma naturalne, nie epatuje seksem i kocha zwierzęta.

Jej ciało jest seksowne i to widać od razu na wklejanych na instagramie zdjęciach, ale Anna Nyström nie jest w tym nachalna i wulgarna. Robi to smakowicie tak, że ciężko znaleźć jej słabe strony. Ok, dla niektórych może być za niska – ma 155 cm wzrostu, ale to nie jej wina, no i ma chłopaka – to zdecydowanie jej wina!

Większość źródeł wskazuje jej datę urodzenia na 17 stycznia 1993 roku, ale niektóre twierdzą, że jest rok starsza. W jednym wszyscy są zgodni – Anna Nystrom jest niesamowicie piękna i ciężko się oprzeć, by skończyć oglądanie jej galerii np. na pierwszych 100 zdjęciach...

Apetyczne i jędrne ciało zawdzięcza wysiłkowi fizycznemu. Kocha sport i to on jest główną osią wokół której ona orbituje. Jest jedną z tych dziewczyn, które dzielą się z innymi sposobami na zdrowy styl życia, przepisami na zdrowe żarcie oraz programami treningowymi, głównie na kształtną pupę. Biorąc pod uwagę jej całokształt, jest poważną konkurencją dla Jen Selter. A właściwie nie zawahamy się stwierdzenia, że ją deklasuje. Ale może to nasza słabość do blondynek...



Anna Nyström pochodzi ze Szwecji, tam też żyje na co dzień. Wydaje się, że dobrze jej w Sztokholmie, gdzie jest trenerem personalnym. Jednak nie zdziwilibyśmy się, gdyby wyruszyła za ocean rozwijać swoją karierę. Choć teraz chyba nie musi się tym martwić – robi to co kocha, uwiecznia to na zdjęciach i filmach i z tego też się utrzymuje. Czy czegoś więcej potrzeba jej do szczęścia? Za granicę zapewne nie wyjeżdża ze względu na mamę, z która czasem pojawia się na zdjęciach. Wtedy użytkownicy łapią klasyczny mindfuck, bo nie wiedzą po której stronie stoi Anna, a po której jej o 20 lat starsza rodzicielka. Choć nie ma to wielkiego znaczenia, bo pani Nyström to przepiękny MILF.

Tak się rozmarzyliśmy, że zapomnielibyśmy o najistotniejszym: 94-61-94. Miseczka C.




Dodał(a): Adam Wawrzyniak / fot.: instagram.com/annanystrom Czwartek 01.12.2016