Albańska Miss Nowego Jorku

Oto prawdziwe, piękne oblicze Albanii, a nie jakieś tam tanie, okaleczone na twarzy podróby z Polski. 22-letnia Serena Bucaj trzy razy startowała w wyborach Miss Nowego Yorku zanim udało jej się zgarnąć tytuł w tym roku. Jest pracowita i zdeterminowana, a upór opłacił się jej, bo teraz czeka ją świat usłany lukratywnymi kontraktami.
serena-bucaj.jpg

Dzięki tytułowi Miss New York Serena Bucaj wystartuje w wyborach Miss USA, a jeśli i tam się jej powiedzie, to pojedzie reprezentować Stany Zjednoczone na konkurs Miss Universe. Byłoby to dość nietypowe, bo – jak sama podkreśla – byłaby pierwszą Albanką reprezentującą Amerykę. Z tą narodowością bardziej czuje się związana mentalnie, bo urodziła się w Stanach. Jednak jej ojciec, który 8 lat temu zmarł na zawał serca, pochodził właśnie z Albanii.

Serena wychowała się w Stanach, ale czuje się silnie związana z krajem ojca. Bardzo dobrze zna kulturę oraz kuchnię albańską. Sama uwielbia gotować, a innymi jej hobby są: czytanie, śpiewanie i taniec. Od małego występowała przed publicznością, a gdy już trochę podrosła próbowała swoich sił w różnych talent show, m.in. w The Voice i American Idol. Z czasem, gdy rosła, a jej rysy i sylwetka stawały się coraz bardziej kobiece, postanowiła zająć się modelingiem. Gdyby nie praca na wybiegach i przed obiektywami, chciałaby być agentką FBI.



Póki co czeka ją sporo ciężkiej pracy, by pracować nad urodą i charakterem przed wyborami Miss USA, gdzie koronę przekaże ustępująca królowa Olivia Jordan z Oklahomy. Ale Serena mówi o sobie, że jest obowiązkowa, odpowiedzialna i skromna, więc nie boimy się o jej przygotowanie. Trzymamy kciuki za pannę Bucaj (jakkolwiek się jej nazwisko wymawia).




Dodał(a): Paweł Jaśkowski / fot.: FameFlynet Czwartek 05.05.2016