Rozmieniony na drobne

Kiedy był w swojej najwyższej formie robił z rywalami to, co żongler z piłeczkami. Teraz przyleciał nad Wisłę zlać naszego Głaza.
Roy Jones jr


Rozgrzewka
To jeden z najwybitniejszych bokserów w historii. Gdyby chciał wnieść do ringu swoje wszystkie zdobyte pasy potrzebowałby ze trzech chłopa.To były mistrz świata kategorii średniej, super średniej, półciężkiej i ciężkiej! To żywa legenda boksu! Zanim zaczął rozmieniać się na drobne kochali go wszyscy, nawet ci, co po walce z nim szukali zębów wokół ringu.

Trening
Że będzie wielki wiadomo było od momentu, kiedy wszedł na salę treningową. Niezwykle szybki i dynamiczny czarny chłopczyk zaskoczył wszystkich prezentując kocią zwinność. Gdy dołożył do tego charakterystyczny ringowy taniec połączony z piekielnym ciosem powiedziano o nim, że taki bokser rodzi się raz na dwieście lat!  Mając zaledwie 15 lat wygrał Narodową Olimpiadę Juniorów. Dwa lata później wygrał złote rękawice - niezwykle prestiżowy turniej. Potem było „zaledwie” olimpijskie srebro. Mimo tego, że sędziowie wyraźnie go przekręcili dając zwycięstwo swojemu nie załamał się.
Walka
W swoich pierwszych zawodowych walkach zmiatał rywali z ringu, często nokautując ich w pierwszych rundach. Po obiciu kilku leszczy, kilku ogórków i średniaków przyszła pora na walkę o mistrzostwo świata. Naprzeciw Roy’a w ringu stanął wielki Bernard Hopkins. I co? Bach, bach trochę krwi i po dwunastu rundach Jones jest mistrzem świata wagi średniej! Po tym stoczył cztery walki by przenieść się wagę wyżej. Już w swojej pierwszej walce w kategorii super średniej  na dzień dobry zdobył pas deklasując Jamesa Tooney’a. Po pokonaniu siedmiu rywali znudziło mu się w super średniej i przeszedł do półciężkiej, gdzie na wejściu zdobył tymczasowy pas mistrzowski. Kolejna walka i szok, za uderzenia rywala będącego na dechach zostaje zdyskwalifikowany! Ot, czarny charakter się odezwał. Tak to go zdenerwowało, że w rewanżu już w pierwszej rundzie poskładał rywala niczym scyzoryk. Po kolejnych walkach miał już trzy pasy największych federacji, do zdobycia pozostał mu tylko jeden, ten, którego posiadaczem był … Dariusz Michalczewski. Do walki jednak nigdy nie doszło, nieoficjalnie mówi się, że Polak był koniem pociągowym niemieckiej stajni bokserskiej i z obawy o porażkę Niemcy nie chcieli tego starcia, za które telewizja HBO dawała podobno 5 milinów baksów dla Tigera.

Pokonać Goliata
Po obiciu kolejnych mniejszych bądź większych rywali zachciało mu się walczyć w wadze ciężkiej. W 2003 roku wyskoczył do niej rozbijając w pył Johna Ruiza, tego samego, który, później pokonał naszego Andrew. Tym samym zdobył tytuł w czwartej kategorii wagowej!

Nokaut
Po tym wyskoku wrócił do półśredniej, gdzie wcześniej dzielił i rządził. Pokonał znakomitego Antonio Tarvera, żeby w rewanżu dostać od niego ostry łomot. Od porażki przez ko Roy już nigdy nie był tym samym pięściarzem. Zaczął być cieniem samego siebie. Przegrał dwie kolejne walki.  Nie walczył przez rok, po którym miłość do boksu zwyciężyła nad zdrowym rozsądkiem. Wrócił. Pokonał trzech rywali w tym jednego byłego mistrza świata, będącego cieniem swojego cienia.  Zamiast zejść to on wszedł do ringu z Joe Calzaghem, który stłukł go na kwaśne auto. W swoich ostatnich sześciu walkach przegrywał trzykrotnie, dwukrotnie będąc znoszonym na noszach …

Dodał(a): Ostatni mohikanin Czwartek 28.06.2012