Polski skok ze stratosfery
Trzech polskich śmiałków skoczy niebawem ze stratosfery, by pobić trzy rekordy, a także żeby zaspokoić swój głód adrenaliny, od której są uzależnieni. Dotychczasowe próby pokrzyżowały złe warunki atmosferyczne.
Tomasz Kozłowski, Tomasz Witkowski i Arkadiusz Majewski to doświadczeni skoczkowie spadochronowi, którzy jeszcze w tym miesiącu (najprawdopodobniej w dniach 5-7 grudnia) podejmą kolejną próbę wykonania skoku ze stratosfery.
Na wysokość 12 000 metrów wyniesie ich balon na ogrzewane powietrze pilotowany przez innych fachowców - Dariusza Brzozowskiego i Włodzimierza Klóska. Na tym pułapie spodziewają się temperatury około -56 stopni Celsjusza i ciśnienia na poziomie 200 hPa. Przetrwają dzięki specjalnym kombinezonom, gdyż nie będą przebywali w żadnych kapsułach. Wzbijanie się zajmie około trzech godzin. Lot w dół będzie zdecydowanie szybszy.
W trzy minuty, skoczkowie trzymając się za ręce i tworząc formację, będą spadali swobodnie z prędkością 300 km/h do wysokości 1700 metrów, tam rozdzielą się. Po 200 metrach otworzą spadochrony, które powinny wypełnić się na pułapie 1 200 metrów. Wylądują w odstępach 45 sekund od siebie.
Polacy chcą pobić trzy rekordy:
- rekord Europy – najwyższy skok ze statku powietrznego 3-osobową formacją,
- rekord Europy - największa odległość swobodnego spadania formacją 3-osobową,
- rekord Polski – najwyższy lot balonem na ogrzane powietrze.
Projekt Polska Stratosfera przygotowują od 2 lat, dzięki sponsorowi – firmie Termo Organika, która rozumie ich pasję. Jednak pomysł zrodził się w głowie Tomasza Witkowskiego. Kolejne skoki Josepha Kittingera, Felixa Baumgartnera i Alana Eustace`a zmotywowały Polaków jeszcze bardziej do spaceru w chmurach.
A właściwie ponad linią chmur. Stratosfera na naszej szerokości geograficznej rozciąga się od 11 000 do 50 000 metrów. Panują tam idealne warunki do bicia rekordów we wzbijaniu się i w spadaniu. Po przebiciu się przez warstwę obłoków, skoczkowie dotrą do bezchmurnego nieba, gdzie nie występują opady atmosferyczne, a temperatura utrzymuje się na stałym poziomie na całej rozciągłości pionowej – morderczo niskim poziomie, ale stabilnym.
Jeśli ich skok się powiedzie, planują kolejny skok z 22 000 metrów. Dotychczasowy rekord w locie balonem ustanowiony został na wysokości 21 kilometrów, z tym że był on wyposażony w specjalną kapsułę ułatwiającą przetrwanie w stratosferze. Wierzymy, że panowie kolejny raz potwierdzą swoją ułańską fantazję, odwagę i z przekorą udowodnią, że Polak potrafi.