Izu Ugonoh - wywiad w CKM
Izu Ugonoh – rocznik 1986, wzrost 196 cm, zasięg ramion 213 cm. Urodził się w Szczecinie, wychował w Gdańsku, gdzie ukończył Akademię Wychowania Fizycznego i Sportu. Przygodę ze sportami walki zaczął od boksu tajskiego, potem trenował kick–boxing (w którym 6. razy był mistrzem Polski), był też amatorskim mistrzem Europy oraz świata w formule K–1. Aktualny bilans walk w ringu bokserskim to 16 zwycięstw (13 KO), 0 porażek, 0 remisów. Ma także epizody aktorskie – m.in. w filmie „Drogówka”.
CKM: Mawiasz o sobie, że jesteś czarnoskórym polskim patriotą. To mocne zestawienie...
Izu Ugonoh: Moi rodzice przyjechali tu z Nigerii, ja urodziłem się i wychowałem w Polsce. To moja ojczyzna, ten kraj mnie ukształtował. To był i zawsze będzie mój dom.
CKM: Jednak twoje pochodzenie było powodem różnych problemów.
Izu Ugonoh: Ale co z tego? Dorastając, miałem do Polski mnóstwo pretensji: że na Zachodzie jest lepiej pod względami finansowymi albo właśnie o to, że ludzie dziwnie reagują na mój kolor skóry. Jednak wraz z wiekiem to moje narzekactwo się skończyło, nadszedł moment, w którym powiedziałem sobie: kurczę, doceń to, co masz. Co otrzymałeś od tego kraju.
CKM: Mówisz tak mądre i wzruszające rzeczy, że prezes Kaczyński powinien poprosić cię o stanie się twarzą PiS–u!
Izu Ugonoh: Poruszanie tematów politycznych może być w moim przypadku kontrowersyjne – już słyszę te krzyki niedowierzania: „Jak to, czarny nawołuje do polskiego patriotyzmu” (śmiech)? Nie znam się i nie chcę się znać na polityce. Zawsze przerażały mnie skrajności i zbyt radykalne poglądy – czy to za bardzo na lewo, czy
prawo. Uważam, że nie można dać się zwariować.
CKM: Ostatnio cała Polska dała się zwariować...
Izu Ugonoh: Pamiętam, że w czasie wielkiej wygranej PiS–u siedziałem akurat w USA i na Facebooku czytałem reakcje znajomych: wielkie emocje, często wręcz przerażenie. Mówiłem sobie: Izu, nie daj się nakręcić tej atmosferze, zachowaj spokój. Gdy zaczynasz się nakręcać, tracisz zdolność spokojnego osądu sytuacji, przestajesz widzeć prawdziwe problemy. Dlatego wolę swój patriotyzm trzymać jak najdalej od polityki i skupiać się na wdzięczności wobec Polski, nie doszukiwaniu się w tym kraju problemów, lecz na optymalnym wykorzystaniu tego, co ojczyzna nam dała. Bo tych
dobrych rzeczy jest tutaj mnóstwo!
CKM: Rozumiem, że nie chodzi ci tylko o kotlety schabowe czy polską wódkę?
Izu Ugonoh: Raczej o rzeczy takie, jak np. to, że w porównaniu z Zachodem tutaj ludzie wciąż potrafią się integrować, żyć obok siebie. To coś, co nie jest jakąś utopią, to bardzo prosta sprawa: staram się żyć tak, żeby było dobrze i mi, i moim sąsiadom. A że pod tym względem w Polsce wcale nie jest aż tak źle, przekonałem się dopiero wtedy, gdy zacząłem często wyjeżdżać za granicę.
CKM: Inni mają gorzej?
Izu Ugonoh: Zobaczyłem na własne oczy, jak wygląda życie w tych niby lepszych krajach – dzięki czemu mogłem spojrzeć na Polskę z dystansem i... docenić ją (...)
To tylko fragment naszej rozmowy z Izu Ugonohem!
Cały długi wywiad – m.in. o bijatykach na ulicy, planach walki o mistrzostwo świata oraz siostrze–supermodelce – przeczytasz tylko w aktualnym numerze CKM (już w kioskach!):
Po co iść do kiosku? Zamów CKM prosto do domu!
Nie tylko zaoszczędzisz pieniądze, ale dostaniesz ekstra książkę gratis: