Gdy emocje już opadną... PROMMAC1

Dokładnie trzy dni temu, 1 marca odbyła się pierwsza miejmy nadzieję nie ostatnia gala MMA nowej na polskim rynku organizacji PROMMAC. Czekamy na więcej!
PROMMAC1 walka


Sobota. Wrocław. Hala Orbita

Wchodząc na Polski ciężki rynek mieszanych sztuk walki trzeba zawodnika, który kolokwialnie mówiąc pociągnie ten wózek. KSW ma Pudziana, który gdy zaczynał swoją karierę był „freakiem” zapewniającym telewizyjną oglądalność. MMA ATTACK, które zanim na dobre zaczęło się skończyło miało hardkorowego koksa.

Kogo ma PROMMAC?
Drwala, Kitę i Cieślińskiego! Czyli trzech będących w różnych etapach karier zawodników! Pierwszy z nich przetarł szlaki w UFC, drugi jest jednym z czołowych zawodników wagi ciężkiej w Polsce, trzeci – ten filigranowy Mariusz, który z rozbrajająca szczerością mówi, że zaczyna przygodę w MMA, dlatego, że nikt wcześniej mu jej nie proponował - to legenda polskiego kickboxingu i boksu tajskiego. Czyli ...wychodzi na to, że powstała pierwsza nad Wisłą organizacja stawiająca na prawdziwe MMA!

Oprawa
Siedząc w pierwszym rzędzie tuż przy oktagonie wyglądało to znakomicie. Zwykłe, nieprzesadzone do granic absurdu wejścia zawodników mogły się podobać. Trailer i poszedł. Szybko i sprawnie bez żadnych zbędnych fajerwerków. Pod względem organizacyjnym było bardzo dobrze. A uwierzcie - byliśmy na kilkudziesięciu galach, nie tylko MMA, ale także bokserskich. Jak na pierwszy raz świetnie! Widać, że organizatorzy zadbali o każdy szczegół.

Krew, pot i łzy
Przejdźmy do najważniejszego, czyli samych walk. Które stały na naprawdę dobrym poziomie.  Wszystko dzięki dobremu matchmakingowi. Pokaz znakomitego MMA dali chłopaki z Brazylii. Tyago Moreira pokonał Damiana Milewskiego a Wendres Carlos da Silva Bartosza Fabińskiego - było to już na głównej karcie walk. Punkt 19 rozpoczął się undercard, na którym doszło do czterech walk. Michał Michalski pokonał Pawła Obrzuta, Tomasz Kowalkowski Grzegorza Janusa, Tomasz Kondraciuk spektakularnie znokautował Łukasza Klingera a uznawany za "posiadacza" tytanowej szczęki Jacek Czajczyński Szymona Bajora.



Po dwóch wspomnianych na samym początku walkach przyszła kolej na tych, którzy mają zostać twarzami PROMMAC. Jako pierwszy do ringu wszedł Mariusz Cieśliński, który co prawda przegrał z bardziej doświadczonym rywalem jednak styl jego walki sprawił, że od zgromadzonej publiczności dostał owację na stojąco.

Masakra Kita!
Po nim do oktagonu wszedł Michał Kita udowadniając, że jego ksywa nie wzięła się znikąd. Zawodnik z Zabrza szybko …. zmasakrował swojego rywala. Jako ostatni w klatce pojawił się Tomasz Drwal, który był w opałach... Kiedy Brazylijczyk znalazł się plecami naszego zawodnika próbując duszenia sensacja wisiała w powietrzu. Przez chwilę sala zamilkła. Jednak doświadczenie Tomka pozwoliło mu przetrwać tę niebezpieczną sytuację. Po czym zaatakował ciosami z góry, po których zawodnik z kraju kawy stracił przytomność. Oszołomiony dochodził do siebie przez dobrych kilka minut.

Ambitne plany

Gala podobała się nie tylko kibicom, ale także i samym zawodnikom, którzy pochlebnie wypowiadali się o organizatorze i atmosferze panującej w Orbicie. Dariusz Kubylis właściciel organizacji zapowiada zorganizowanie jeszcze dwóch gal w tym roku. Przyznamy szczerze, że czekamy na nie z niecierpliwością! Cieszymy się z faktu, że w końcu ktoś skonfrontował ze sobą młodych, wylewających hektolitry potu na treningach chłopaków, a nie celebrytów, którzy za sowite wynagrodzenie zabierają im miejsce!

Druga strona medalu

Jest jednak druga strona medalu. Bez telewizji, dla której liczą się słupki oglądalności każda federacja daleko nie zajedzie. Wyników oglądalności sobotniej gali nie znamy. Mamy nadzieję, że są na tyle zadowalające, że TVN Turbo nie zrezygnuje z pokazywania PROMMAC...

Dobra robota Panie i Panowie!




Dodał(a): mmaniak Wtorek 04.03.2014