Do basenu z 5-piętra

Ten mrożący krew w żyłach filmik pokazuje kolesia, który wspina się na 5 piętro hotelu, przechodzi przez barierkę i skacze do małego i bardzo płytkiego basenu obok budynku. Jak się możecie domyślić, dosłownie ociera się o śmierć.
skok.JPG

Wspinanie się na kilkusetmetrowe budynki, wykonywanie na nich akrobacji i zwisanie z ich krawędzi nad przepaścią już przestało kogokolwiek bawić i szokować. W końcu ileż można oglądać tych niedoszłych Spider-Manów, którzy tak naprawdę robią na okrągło to samo: jakieś salta, stanie na rękach, jeżdżenie nad krawędzią na hoverboardzie etc. Nam znudziło się to już po pierwszych kilkuset filmikach. 

Coś nam się jednak wydaje, że pojawiają się zalążki nowej, równie niebezpiecznej mody, która ma na nowo rozruszać znudzonych internautów i dać chwilową sławę kolejnym idiotom, którzy za kilka łapek w górę na YouTube są w stanie zaryzykować własne życie lub zdrowie.

Oto w sieci pojawiły się  filmiki jak jeden koleś z kamerką na głowie, skacze do wody z ogromnej wysokości do bardzo trudno dostępnych miejsc – dwa razy z piątego piętra do naprawdę płytkiego hotelowego basenu (warto wspomnieć, że wcześniej się do tego hotelu włamał) i raz do małej laguny, otoczonej z każdej strony ostrymi skałami, również z dobrych kilkunastu metrów.




W każdym przypadku dosłownie milimetry dzielą tego gościa od zarycia swoim pustym łbem lub kręgosłupem w krawędź basenu/skały i natychmiastowego zejścia z tego świata.

Oczywiście te filmiki to aż nazbyt oczywiste wyzwanie rzucone w kierunku innych internetowych debili, którzy z pewnością (nomen omen) rzucą się teraz do kręcenia kolejnych materiałów, w których będą skakać z wysokości do innych, jeszcze trudniej dostępnych miejsc. My ze swojej strony proponujemy skoki z dachu biurowca do studzienki kanalizacyjnej. 



Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. YouTube Środa 21.09.2016