Pogański barbarzyńca

Mówi o sobie, że jest barbarzyńcą i walczy o łupy. Był dwukrotnym mistrzem świata w K-1. Poznajcie Różala najbardziej charyzmatycznego zawodnika sportów walki w kraju.

rozalART.jpg

zdjęcie: konfrontacja.com

CKM.PL: Znasz kogoś bardziej wytatuowanego od siebie?
Marcin Różalski: W Polsce?



CKM.PL:
W ogóle.
Marcin Różalski: Jest wielu ludzi bardziej wytatuowanych ode mnie. Nie jestem bardzo wytatuowany, mam dużo tatuaży jednak to nie są tatuaże pokrywające całe ciało, bo raz, nie podoba mi się koncepcja pokrycia całego ciała a dwa tu jest tatuaż tu jest wolne, tu są cienie (Marcin pokazuje lewą rękę). Jest dużo ludzi bardziej wytatuowanych ode mnie aczkolwiek nie spotkałem się jeszcze z człowiekiem, który byłby bardziej ode mnie, po całości, bo mam i górę i nogi a i grzbiet i ręce, bo są ludzie, którzy mają całą górę, ale mają „czyste” nogi. Nie spotkałem się osobiście z osobą, która miałaby więcej ode mnie.

CKM.PL: Jaka jest ich ideologia? Podobają Ci się czy coś oznaczają?
Marcin Różalski: Primo to podobały mi się od zawsze. Drugie to wyraża jakiś tam mój bunt i chęć odizolowania się od świata, w którym żyję. W pewnym sensie to odstrasza ludzi na pewno, jako że jestem antyludzki, nie lubię się wtapiać w społeczeństwo. Nie lubię gatunku ludzkiego ogólnie. Niektóre tatuaże coś oznaczają, w tym sensie, że są mi bliskie i oznaczają moją ideologię życiową. Niektóre to zwykła ozdoba.

CKM.PL: Mówisz, że nie lubisz ludzi. A jak oni reagują jak Cię widzą?
Marcin Różalski: Jak cię widzą tak cię piszą. Pierwsza jest niechęć, strach, obawa. Żeby człowieka poznać trzeba trochę z nim pobyć, porozmawiać. Szczerze, to już wyrosłem z tego okresu, że interesowała mnie opinia ludzka. Nie interesuje mnie to w ogóle.

CKM.PL: Jesteś poganinem, jak to się przekłada na życie w naszym zapyziałym kraju?
Marcin Różalski: Wszelkiego rodzaju religie katolickie chrześcijańskie są dla mnie najbardziej poronionym pomysłem i najbardziej oszukanymi rzeczami, jakie mogą być. Każdy człowiek jest obłudny i ja w jakiś tam sposób też. Każdy jest hipokrytą samolubem. A jak to się przekłada? Ludzie nie potrafią się przyznać do błędu, że poddając się tym wszystkim dogmatom błądzą. Ogólnie się już w to nie zagłębiam. Nie staram się tym nikogo zainteresować, przeciągnąć na swoją stronę. Mogę podać parę argumentów, jeśli kogoś to zainteresuje to sprawdzi i sam odpowie na to wszystko.

CKM.PL: Walka to dla Ciebie zarobek, pasja czy styl życia?
Marcin Różalski: Wszystko. Pasja, dlatego bo zacząłem bardzo wcześnie. Zboczenie, bo już nie potrafię robić niczego innego, jestem od tego uzależniony. Będą teraz w Warszawie (rozmawiamy w restauracji Champions) dwa dni kręcąc trailery i uczestniczyć w konferencji jestem cztery treningi w plecy. Mam wyrzuty moralne, że ich nie zrobiłem. Zarobek, bo zarabiam na sporcie, jako trener, jako zawodnik. Rozmawiając teraz mam na koszulce, loga sponsorów, którzy są zainteresowani współpracą ze mną. Praca, bo ciężko nazwać to inaczej skoro sześć godzin dnia poświęcam na treningi. To naprawdę daje ostro w pi**dę.

CKM.PL: Z samej walki da się wyżyć?
Marcin Różalski: Jeżeli będę zarabiał na walkach 150 – 200 tys. to wyżyję z samej walki. Ale, jeżeli tyle nie zarobię to nie. Ze sportu można wyżyć z samej walki nie.

CKM.PL: Dlaczego to robisz?
Marcin Różalski: Bo żyję ze sportu. Ludzie myślą, że pracą zawodnika jest walka. Nie, moją pracą jest trening. Przyjdę na niego rano, w południe wieczorem i to jest moja praca. Walka to jest taki bonus. To nie jest sport drużynowy. Przygotowania do walki trwają jakiś tam okres czasu a walka z założenia 15 minut. Jeżeli walka skończy się po 30 sekundach, minucie można mieć słabszy dzień, dostać przypadkowy cios, są k***a różne rzeczy, które teraz można wymieniać. Pracą jest trening walka to bonus.

CKM.PL: To jest czysty sport?
Marcin Różalski: Nie, żaden sport nie jest czysty. Żaden profesjonalny zawodowy sport nie jest czysty. Po to jest chemia, po to nauka idzie w każdej dziedzinie do przodu, nie tylko telefony czy samochody (śmiech). Wszystko idzie do przodu. Nawet w sporcie amatorskim są wspomagacze, które dzieciaki biorą.

CKM.PL: Jak wygląda dzień, w którym masz stoczyć walkę?
Marcin Różalski: Wstaję rano, jem zwykłe barbarzyńskie śniadanie, jakim jest napój energetyczny i dwa batony musli. Następnie biorę psy i idę z nimi do lasu. W lesie jestem około godziny. Wracam i jem barbarzyńskie śniadanie, które polega na jedzeniu makarony lub ryżu z soczystym stekiem lub piersią z kurczaka. Za jakiś czas jem paczkę biszkoptów, znów piję barbarzyński napój energetyczny i prawdopodobnie zbliżamy się do walki. Biorę garść aminokwasów, odżywek, później już tylko lekkie napoje izotoniczne, węglowodany, żeby nie czuć tej ciężkości, żeby mieć energię.

CKM.PL: Co czujesz w momencie, kiedy jesteś wywoływany do walki?
Marcin Różalski: Ciężko to opisać. Cały czas jest adrenalina. Jest ta myśl, co będzie jak to będzie wszystko wyglądało. No i wychodzę widzę te tysiące ludzi światła. Jest ta chęć zniszczenia k***a wszystkiego. Ciągle adrenalina. Dochodzisz, przechodzisz przez liny, wszystko cichnie i się zaczyna.

CKM.PL: Pobiłeś kiedyś kogoś poza ringiem?
Marcin Różalski: Oczywiście.

CKM.PL: Legalnie czy nie?
Marcin Różalski: Z tego, co się orientuję każde pobicie poza ringiem jest nielegalne. Chodzi Ci o to, czy wziąłem za to pieniądze?

CKM.PL: Tak.
Marcin Różalski: To jest już akurat moja prywatna sprawa (śmiech). Powiedzmy, w ten sposób, że … Jak mówiłem wcześniej pobiłem kogoś poza ringiem.

CKM.PL: Nielegalne walki są popularnym zjawiskiem u nas?
Marcin Różalski: Teraz ja muszę zadać pytanie. Pobicie za ringiem chodziło ci o nielegalne poza ringowe walki czy pójście z kijem i połamanie komuś nóg.

CKM.PL: O to i o to
Marcin Różalski: O to i o to mówię tak.

CKM.PL: Często organizowane są takie walki?
Marcin Różalski: Nie, to, że bardzo często. Nie żyjemy k***a w "paradajsie", nie żyjemy w ogrodzie Eden. Żyjemy k***a w Polsce i nie żyjemy pod jakimś kloszem. Życie to jest najgorsza k***a, jaka jest, nic nas nie doświadcza tak jak życie. Dzisiaj jesteś zdrowy, masz zdrową rodzinę a jutro okazuje się, że żona ma raka a dziecko coś tam, a ty straciłeś pracę, wszystko się diametralnie zmienia. Życie nie jest bajką, różne rzeczy się zdarzają, o których niektórzy mogą sobie poczytać gazety albo na stronach internetowych.

CKM.PL: Gdzie się odbywają takie walki?
Marcin Różalski: W nielegalnych miejscach (śmiech).

CKM.PL: Czyli?

Marcin Różalski: Jak się dowiesz to będziesz wiedział (śmiech).



Dodał(a): Sebastian Żurawski Piątek 20.01.2012