76-letni crossfitter

Po przeczytaniu historii Jacinto Bonilli, już nigdy nie będziesz miał wystarczająco mocnej wymówki, by nie zrobić treningu. Facet w świecie CrossFitu dorobił się własnego treningu – zaszczyt ten przysługuje weteranom wojennym, ludziom zasłużonym dla sportu i Stanów Zjednoczonych.


Jacinto Bonilla urodził się w 1939 roku w Puerto Rico, ale od małego wychowywał się już w Nowym Jorku. Od zawsze interesował się sportem, ale szukał czegoś ciekawszego niż oklepane bieganie i bodybuilding. Od małego ganiał po schodach przeciwpożarowych, wspinał na płoty. 10 lat temu, gdy miał 66, przeczytał w gazecie o CrossFicie. Zrządzenie losu pchnęło go na grupkę chłopaków trenujących w Central Parku właśnie tę dyscyplinę. Zapytał czy może się podłączyć, a oni się zgodzili. Zaczęli chodzić do siłowni, ale wyrzucono ich stamtąd. Być może nie każdy rozumiał ideę tego sportu. Założyli więc swój box, w którym trenowali już wyłącznie CrossFit.

W 2007 roku jego zapał został ostudzony diagnozą lekarzy. Okazało się, że ma raka prostaty. Na szczęście udało się pozbyć nowotworu, a Jacinto mógł wrócić do CrossFit boxu. Jednak niedługo po tym nabawił się prostaty i znów trafił na stół operacyjny. Był na tyle silny, że po zabiegu i rehabilitacji wrócił do sportu i wystartował w jedynych oficjalnych zawodach w tej dziedzinie sportu – CrossFit Games. To coś w rodzaju odbywających się co roku igrzysk dla ludzi zajmujących się tą dyscypliną. Do tej pory jest najstarszą osobą, która kiedykolwiek brała udział w tym turnieju.



Dziś trenuje innych i myśli o otwarciu własnego boxu crossfitowego. Jednak nie chce wielkiej hali, a małe pomieszczenie, gdzie będzie prowadził treningi personalne w tej dyscyplinie.

Jacinto dorobił się nawet swojego WODa (treningu dnia), który wykonuje raz w roku w swoje urodziny, od kiedy skończył 69 lat.

Jacinto Storm WOD zaczęło się od tego:
69 przysiadów
69 pompek
69 podciągnięć
69 podrzutów piłki 9 kg (mężczyźni) / 6 kg (kobiety)
69 wymachów kettlebellem 24/16kg
69 martwych ciągów 43/29 kg
bieg

Co roku ilość powtórzeń wzrasta o jedno. W 2014 roku na początku i końcu treningu dodana była skakanka z podwójnymi obrotami.

Nie wstyd Ci? Rusz tyłek, bo w wieku 76 lat nie będziesz w stanie podnieść szklanki wody, nie mówiąc już o sztandze. Nawet pustej. Nie muszę Cię chyba też przekonywać, że sport pozytywnie wpływa na życie seksualne. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zmotywować.




Dodał(a): Paweł Jaśkowski Wtorek 09.02.2016